Łańcuszek podwyżek przebiega następująco: właściciele infrastruktury sieciowej podnoszą ceny swoich usług. To oznacza większe koszty dla operatorów. Ci zaś, żeby nie stracić, podnoszą rachunki swoim klientom. I obiecują, że mniej zapłacimy dopiero wtedy, gdy spadnie inflacja.
Będzie drożej
Według GUS w grudniu 2022 roku inflacja w Polsce wyniosła 16,6 proc. Rosnące ceny nie ominą także sektora usług telekomunikacyjnych. Do podwyżek szykują się największe firmy z tej branży.
Według „Rzeczpospolitej” wyższe koszty działalności operatorów telekomunikacyjnych przełożą się na wzrost opłat dla odbiorców usług. Operatorzy, którzy korzystali z pieniędzy unijnych na budowę sieci, o zgodę na podwyżkę będą musieli zapytać Urząd Komunikacji Elektronicznej. Wiadomo np., że Fiberhost (zarządzający otwartymi sieciami światłowodowymi) będzie mógł podnieść opłaty o około 10 proc.
Kreatywność przedsiębiorców
Niektórzy z operatorów już jakiś czas temu znaleźli sposób na uniknięcie proceduralnych zawirowań w związku z chęcią podniesienia cen swoich usług. Orange, Play i T-Mobile postanowiły stosować tzw. klauzule inflacyjne pozwalające modyfikować ceny w trakcie trwania umowy. Wysokość podwyżek zależałaby od wartości średniorocznego wskaźnika cen i usług konsumpcyjnych ogłoszonego przez GUS.
W przypadku Orange podwyżki mają pojawić się wtedy, gdy w stosunku do poprzedniego roku ceny wzrosną o co najmniej 3,5 proc. T-Mobile podobne działania zamierza podjąć w sytuacji, gdy średnioroczny wskaźnik inflacji sięgnie 3 proc. Operator sieci Play przewidział zaś różne warianty uprawniające do zmiany cen – w tym wskaźnik inflacji na poziomie 3 proc. i zmianę kursu euro.
Weryfikacją legalności klauzul inflacyjnych zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. W opinii szefa UOKiK Tomasza Chróstnego tego typu zapisy nie zabezpieczają równomiernie interesów obu stron umowy.
Najgorsze przed nami
Średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem w 2022 roku w stosunku do roku 2021 wyniósł 114,4 (wzrost cen o 14,4 proc.). NBP prognozuje, że inflacja szczyt osiągnie w styczniu i lutym 2023 roku – wówczas może przekroczyć magiczną granicę 20 proc.
Szczypt optymizmu do tych ponurych danych dodaje fakt, że zerowa stawka VAT-u na żywność zostanie utrzymana minimum do 30 czerwca tego roku.
Komentarze