Fundacja Warsaw Enterprise Institute od 2020 r. opracowuje doroczny „Raport Cwanego Mikołaja”. Wylicza w nim, ile za nowe prezenty od rządu, czyli wszelkiego rodzaju świadczenia, zapłacą podatnicy.
W 2022 r. worek z prezentami zawierał 10 – jak to określają autorzy raportu – niespodzianek. Z wyliczeń wyszło, że każdy pracujący podatnik musiał dorzucić rządowemu mikołajowi grubo pond 3000 zł.
To wszystko z naszych podatków!
Jak podkreśla WEI, raport ma charakter publicystyczny, bo nie da się w prosty sposób oszacować średniego kosztu ponoszonego przez statystycznego Polaka na rzecz świadczeń socjalnych i pomocowych.
„Publikacja nie rości sobie żadnych pretensji do naukowości, a jej głównym przesłaniem jest uświadomienie współobywatelom, że darmowych obiadów nie ma i że to oni za nie płacą” – podkreślają autorzy.
I dodają: „Wbrew pozorom ta wiedza nie jest powszechna. Z badania przeprowadzonego w 2017 r. dla serwisu ciekaweliczby.pl wynika, że tylko niecałe 40 proc. Polaków zdaje sobie sprawę, że źródłem finansowania programów takich, jak 500+ są podatki, które płacą oni, a nie tylko np. sąsiedzi czy zwolennicy innych partii” – czytamy w raporcie.
17 milionów pracujących podatników
Jak obciążenie kieszeni podatników policzyła Fundacja Warsaw Enterprise Institute? Podzieliła sumę wszystkich wybranych przez autorów programów przez liczbę pracujących Polaków. Według GUS jest nas blisko 17 milionów. I wyszło jej, że za podarunki, które rząd „sprezentował” nam w 2022 roku, zapłacimy średnio 3434 złote.
To – jak stwierdzają autorzy – mniej niż za 2021 rok. Wtedy zrzutka na hojność rządu kosztowała Polaków 3761 złotych. Ta różnica wynika z tego, że skończyła się już pomoc państwa dla przedsiębiorców związana z zamknięciem gospodarki na czas pandemii.
Worek pod tytułem prezenty od rządu
Jakie zatem programy wybrane przez WEI trafiły do worka Cwanego Mikołaja pod nazwą: prezenty od rządu? Jest ich 10:
- 13 i 14 emerytura – 21,7 mld zł,
- antyinflacyjny dodatek osłonowy – 4,7 mld zł,
- wsparcie kredytobiorców – 1,4 mld zł,
- dopłata żłobkowa – 520 mln zł,
- 12 000 zł na drugie i kolejne dziecko – 3,14 mld zł,
- pomoc uchodźcom z Ukrainy – 4,1 mld zł,
- laptopy dla dzieci z pegeerów – 586 mln zł,
- pomoc dla przedsiębiorców – 5 mld zł,
- wsparcie dla samorządów – 13,7 mld zł,
- podwyżka płacy minimalnej – 2,76 mld zł.
Na tej liście programów socjalnych wyraźnie zabrakło niezwykle kosztownego dodatku węglowego oraz potężnego dofinansowanie cen prądu czy gazu.
Jaką zrzutkę ogłoszą rządzący w 2023 roku?
„Biorąc pod uwagę dotychczasową aktywność Cwanego Mikołaja, nie ma – niestety! – powodu oczekiwać, że przestanie być hojny w przyszłym roku. Już dzisiaj wiadomo, że dodatkowe bądź większe niż zwykle pieniądze w 2023 r. otrzymają m.in. media narodowe czy Fundusz Kościelny, rozdane zostaną także kolejne świadczenia socjalne, np. dodatek elektryczny dla gospodarstw ogrzewanych prądem oraz wypłacona będzie nie tylko 13, 14, ale i 15 emerytura (ta jednak wciąż jest niepewna, bo decyzji w tej kwestii nie ma – red.).
Zapewne jednak, biorąc pod uwagę, że 2023 będzie rokiem wyborczym, ze strony rządu pojawią się kolejne hojne inicjatywy” podsumowują autorzy „Raportu Cwanego Mikołaja”.
Komentarze