Miejscowość jest położona na wysokości 2360 metrów nad poziomem morza, a drogi i trasy biegowe są tylko crossowe bo nie ma nawet 300 metrów, aby było płasko.
- Z powodu rozrzedzonego powietrza bardzo ciężko się oddycha i trenuje, szczególnie pierwsze 10 dni, które potrzebne są na aklimatyzację – opowiada Andrzej Korytkowski.
Obecnie w Kenii jest zima. Kenijczycy chodzą w kurtkach i bardzo często czapkach zimowych przy temperaturze…20-25 stopni Celsjusza. Dla europejczyków, których w tym okresie trenowało tam kilkudziesięciu z kilkunastu krajów, to wręcz wymarzone warunki do treningu.
- Po wystrzale formy biegowej i uzyskaniu szeregu znakomitych wyników przez Martynę Krawczyńską postanowiliśmy stworzyć jej jak najlepsze warunki treningowe oraz szukać szansy wyjazdu w wysokie góry, aby sprawdzić jej podatność na tego typu trening. Okazja trafiła się bardzo szybko, ponieważ 23 listopada do Iten pojechała grupa maratończyków pod opieką trenera Jacka Wośka z olimpijką z Tokyo i Mistrzynią Europy Aleksandrą Lisowską na czele. My dojechaliśmy tuż po Przełajowych Mistrzostwach Polski, które odbyły się 26 listopada, gdzie Martyna została Mistrzynią Polski i wywalczyła awans na Mistrzostwa Europy w Turynie (Włochy), z których ze względu na zgrupowanie w Kenii musieliśmy zrezygnować – tłumaczy Andrzej Korytkowski.
Jak przyznaje Martyna Krawczyńska i trener Korytkowski przez pierwsze dni każda najmniejsza górka była wyzwaniem a szczególnie deprymujące były spotkania z kenijskimi dziećmi, które często w klapkach biegły z nami nie wykazując zmęczenia…..
- Na szczęście po aklimatyzacji zaczęło biegać się już trochę łatwiej, ale było to nadal dużo trudniejsze niż na nizinach. Teraz czekamy przez kilkanaście dni czy przyjdą pozytywne efekty tego wyjazdu, jeśli tak to warto będzie powtarzać takie zgrupowania, a jeśli nie to trzeba szukać innych rozwiązań treningowych – mówi Andrzej Korytkowski. - W Iten dało zauważyć się duże zainteresowanie bieganiem, wiele osób trenujących i też są tego efekty na skalę międzynarodową. Warunki mieszkaniowe i wyżywienie były skromne, ale za to widoki i miejsca treningowe rekompensowały niedogodności bytowe. Podróż z Łomży i Warszawy przez Dubaj i Nairobi oraz Eldoret do Iten trwała około 30 godzin co trochę wprowadziło dyskomfortu, ale sportowcy nie przejmują się takimi „drobiazgami” – kontynuuje. - Największe wrażenie wywarł na nas rozgrywany w Iten Maraton w którym brało udział kilka tysięcy zawodników oraz wyjazd na Safari do parku narodowego Nakuru, gdzie mogliśmy podziwiać żyjące na wolności dzikie zwierzęta. Mamy nadzieję, że trening na wysokości da pozytywne efekty bo na pewno bardzo byśmy chcieli jeszcze tam lub w inne miejsca w wysokich górach pojechać, aby poprawiać wyniki sportowe. Nasz wyjazd do Kenii był kolejnym, w którym sportowo odwiedzamy nowy kraj. Dziękujemy naszym sponsorom PPB Prefbet Śniadowo, Sonarol Sp. J. Najda, Uniqa Łomża-Czesław Filipkowski oraz OSK Mariusz Gruszfeld za pomoc w tym zgrupowaniu sportowym - podsumowuje Andrzej Korytkowski.
Tym razem był to 57 kraj (na 6-ciu kontynentach) odwiedzony przez zawodników Klubu Sportowego Prefbet-Sonarol.
Komentarze