Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 00:42
Reklama

Żeby zmniejszyć kolejki, resort zdrowia zmieni SOR-y. Czy to wystarczy?

Szpitalne Oddziały Ratunkowe w 2023 roku czeka rewolucja. Przepełnione SOR-y to jeden z najpilniejszych problemów systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Ministerstwo chce to zmienić.

Autor: iStock

Jak? – Musimy dokonywać takiego przesunięcia pacjentów, żeby oni nie obciążali SOR-u, przynajmniej ci, którzy nie powinni tam trafiać – zapowiedział w Radiu Plus Adam Niedzielski, minister zdrowia. – Będziemy robili wszystko, żeby od przyszłego roku przy każdym SOR-ze w każdym szpitalu działała nocna i świąteczna opieka zdrowotna.

Tu przynajmniej ktoś mnie obejrzy

Według badań ok. 80 proc. pacjentów zgłaszających się na SOR w ogóle nie powinno tam trafiać. Przynajmniej z trzech powodów – podsumowało Radio Zet..

  • Większość pacjentów nie wie, jak uzyskać pomoc lekarską w nocy i święta.
  • Punkty Nocnej i Świątecznej Pomocy Lekarskiej nie są wyposażone nawet w sprzęt do badań USG czy EKG, który umożliwiłby szybką ocenę stanu zdrowia. Lekarz dyżurny sam często odsyła na SOR.
  • Pacjenci mają problem z dostaniem się do lekarza, więc wolą poczekać do wieczora i podjechać na SOR. To daje im poczucie bezpieczeństwa, że „przynajmniej ktoś ich obejrzy”.

Tylko w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego

Na stronie Ministerstwa Zdrowia czytamy m.in., że „Szpitalny oddział ratunkowy (SOR) to jednostka systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego, która udziela pomocy pacjentowi w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego”.

A co kryje się pod określeniem? Uznaje się, że są to:

  • wypadek,
  • uraz,
  • zatrucie,
  • nagłe zachorowanie.

– Myślę, że usadowienie tej nocnej pomocy obok SOR-u pozwoli płynnie przesunąć tych pacjentów, ale też z drugiej strony, jak ktoś trafi na nocną pomoc i będzie przypadkiem cięższym, bo takie rzeczy się zdarzają, będzie oczywiście skierowany do SOR-u – podsumował Niedzielski.

Liczba lekarzy jest ograniczona

Czy jednak wystarczy kadry, żeby zrealizować taki model ratownictwa medycznego?

— Zdaję sobie sprawę, że liczba specjalistów w systemie jest ograniczona, jednak mimo wszystko kierowanie pacjentów lżejszych, którzy po selekcji są oceniani jako niewymagający interwencji, do leczenia o charakterze bardziej ambulatoryjnym, ma naprawdę głęboki sens — podkreślił minister zdrowia.

Niedzielski zapowiedział m.in., że zostaną podpisane umowy „z lekarzami, którzy pracowali do tej pory w nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej, a pewnie czasami również z lekarzami rodzinnymi”.

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama