W listopadzie inflacja w Polsce wyniosła 17,4 proc. Jednak według GUS żywność i napoje bezalkoholowe w skali roku podrożały o 22,3 proc., nośniki energii o 36,8 proc., a paliwa o 15,5. A ceny niektórych towarów wzrosły nawet o ponad 100 proc.
Dziewięć podstawowych produktów
Tyle oficjalne dane. Jak to się przekłada na codzienne zakupy, sprawdził TVN24. Porównał, jak w ciągu dwóch ostatnich lat zmieniły się ceny kilku podstawowych produktów.
Reporter stacji robił zakupy w tej samej sieci handlowej, a do koszyka wrzucał te same produkty. Znalazło się w nim 9 rzeczy, m.in. śmietana, masło, ser żółty, kasza gryczana i papier toaletowy.
W kwietniu 2020 r. zakupy kosztowały go 37,79 zł.
W grudniu 2021 r. za te same rzeczy musiał wyłożyć 50,86 zł. W skali roku koszt koszyka zakupowego wzrósł o 70 proc.
W listopadzie 2022 r. za te same produkty musiał już zapłacić 87,54 zł. To wzrost o 130 procent.
Artykuły drożeją w różnym tempie
– To zestawienie pokazuje kilka rzeczy. Jedną z nich jest to, że wzrost cen jest wyższy niż oficjalna stopa inflacji – powiedział TVN24 Biznes dr Piotr Maszczyk ze Szkoły Głównej Handlowej.
Różnica między porównawczym koszykiem zakupowym a danymi z GUS wynika z tego – wyjaśnił - że różne artykuły drożeją w różnym tempie. Co więcej im niższe są dochody gospodarstwa domowego, tym więcej pieniędzy idzie na żywność.
To słaby prognostyk przed czekającymi nas zakupami świątecznymi. Zwłaszcza że i handlowcy będą chcieli powetować sobie inflacyjne straty.
Komentarze