Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 grudnia 2024 11:55
Reklama

Spotkanie z mistrzem Adamem Makowiczem w Łomży [VIDEO]

Mistrz Adam Makowicz, wybitny pianista, legenda jazzu, mistrz improwizacji wystąpił na scenie Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży. W pierwszej części koncertu scena należała wyłącznie do mistrza, który salę wypełnioną po brzegi przeniósł na Manhattan z lat 80-90.

 

- W Łomży jestem po raz pierwszy. Ja głównie rzeczywiście gram solowe koncerty. Tu miałem okazję współpracować ze wspaniałymi muzykami – mówił ze sceny Adam Makowicz. - Czasami oglądamy zdjęcia sprzed wielu lat, przypominając sobie atmosferę, kiedy to zdjęcie zostało wykonane. Opisanie tych emocji jest niekiedy trudne, bo każdy z nas odczuwa przecież zupełnie inaczej i zupełnie inaczej patrzy na podstawowe sprawy. I te uczucia bardzo trudno jest opisać słowami. Inaczej jest z muzyką. Ja spędziłem wiele lat na Manhattanie, który był, no właśnie był, bo już właściwie nie jest tym, czym był po napaści terrorystów islamskich na World Trade Center... Strasznie się zmienił. Z uwagi na pierwszą pracę, która dostałem w Stanach Zjednoczonych, często jeździłem na Manhattan, który był kolebką kultury, było tam wiele klubów jazzowych, w których grając jednocześnie komponowaliśmy i chciałbym zagrać właśnie retrospekcję z tamtych lat 80-90 pięknej artystycznej cyganerii – opowiadał mistrz Adam Makowicz.

W drugiej części koncertu Adam Makowicz wystąpił z muzykami Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży. Wybrzmiały nie tylko autorskie kompozycję mistrza w aranżacjach na fortepian i skrzypce, ale także m.in. Preludium e-moll op. 28 nr 4 czy Preludium A-dur op.28 nr 7 Fryderyka Chopina. 

- Z mistrzem Adamem Makowiczem mieliśmy okazję poznać się kilka lat temu w Toruniu. Mieliśmy wspólny koncert z Toruńską Orkiestrą Symfoniczną. Bardzo miło wspominam to muzyczne spotkanie – mówił Jan Miłosz Zarzycki, dyrektor Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży. - Podejście mistrza do muzyki jest nieco inne od naszego, muzyków klasycznych. Dla nas wszystko musi być dokładnie napisane. Każda zmiana w partyturze musi być ściśle określona. Natomiast w przypadku pana Adama to podejście jazzmana. Tu wszystko tworzy się i powstaje na bieżąco. I to, że coś się nie zgadza w niczym nie przeszkadza, bo i tak na koncercie będzie inaczej. A to wymaga od nas pewnej elastyczności, innego podejścia niż zazwyczaj – nie krył Jan Miłosz Zarzycki. 

To podejście na tyle spodobało się mieszkańcom Łomży, ale nie tylko, bo na koncert mistrza i łomżyńskiej orkiestry ściągały autokary, że zgromadzona publiczność wywoływała Adama Makowicza na scenę trzykrotnie, a każde ponownie pojawienie się na niej wieńczyły owacje na stojąco. 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama