Raport „Gospodarowanie odpadami komunalnymi w 2020 r. Sprawozdania marszałków województw” przygotował Instytut Ochrony Środowiska (omówił Portal Samorządowy). Co z niego wynika?
Według rejestrów w polskich gminach żyje ponad 35,5 mln mieszkańców. Według deklaracji… 28,8 mln. Ta rozbieżność – prawie 7 mln osób – najlepiej pokazuje, jak poważny jest problem unikania opłat. Słowem – kombinujemy. Spalamy śmieci w piecach, pozbywamy się odpadów w przydrożnych rowach i w lasach. To tylko niektóre sposoby na ucieczkę od opłat.
W 2020 r. odebrano ponad 12,5 mln ton odpadów komunalnych, w tym 7,5 mln ton odpadów niesegregowanych (zmieszanych).
Na podstawie liczby mieszkańców województwa obliczono ilość wytwarzanych odpadów komunalnych zmieszanych (niesegregowanych) przez jednego mieszkańca. Ten wskaźnik wyniósł od 125,1 do 266,4 ton.
Raport Instytut Ochrony Środowiska pokazuje także inną naszą słabość: ilość odpadów, która trafia do recyklingu. W tej kategorii mieszczą się surowce rzeczywiście poddane recyklingowi, a nie tylko selektywnie zabrane. A to jest – jak pokazują dane – zasadnicza różnica.
Ze sprawozdań wynika, że na przykład w województwie mazowieckim z zebranych selektywnie około 700 mln ton do ponownego użycia trafiło ok. 330 mln. Niewiele lepiej jest w województwach małopolskim czy śląskim.
W sumie z 3 mln 990 tysięcy ton zebranych selektywnie odpadów do recyklingu trafiło 2 mln 880 tysięcy ton. Najwięcej było odpadów opakowaniowych ze szkła – 669,9 tys. ton oraz papieru – 538,8 tys. ton.
Średni wskaźnik efektywności segregacji dla Polski wyniósł 21,7 proc. Najwyższy poziom osiągnęło województwo wielkopolskie – 33,1, nieco niższy, bo 32,8 proc., pomorskie.
Po drugiej stronie znalazły się województwa świętokrzyskie – 11 proc. i warmińsko-mazurskie – 13,1 proc.
Komentarze