Zmiany weszły w życie na początku lipca. Tego dnia skarbówka otrzymała poważną broń w walce z nieuczciwymi przedsiębiorcami, ale także z takimi, którzy są podejrzewani o działania niezgodne z prawem.
Dzięki temu fiskus zyskał możliwość zablokowania rachunku firmowego. Może się to stać na 3 dni, a następnie taka blokada może zostać przedłużona na 3 miesiące. Może to zabić niejedną firmę.
„Blokada jest nakładana, jeśli jest prawdopodobieństwo, że firma wykorzystuje rachunek do wyłudzeń skarbowych. Sprawdza to system STIR, który analizuje przepływ pieniędzy na rachunkach bankowych. Postanowienie o blokadzie zasadniczo podejmuje szef Krajowej Administracji Skarbowej. Może on jednak to zadanie delegować naczelnikom urzędów celno-skarbowych” – tak o blokadzie pisze serwis businessinsider.pl.
I tu jest właśnie problem, bo Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że nie ma podstawy prawnej dającej naczelnikom prawo do nakładania blokad.
Gdzie popełniono błąd? Nowe przepisy sprawiły, że wygasły poprzednie, ale nie zastąpiono ich kolejnymi, które pozwalają naczelnikom izb skarbowych na takie działania. Sąd określił to mianem „usterki legislacyjnej”. W praktyce oznacza to, że – w ocenie sądu – blokady nałożone po 7 lipca nie powinny się wydarzyć.
„Sąd uznał więc, że organy nie miały podstaw do blokady rachunków bankowych, bo postanowienia w tej sprawie wydał organ niewłaściwy do jego wydania” – punktuje serwis.
Wyrok nie jest prawomocny. Krajowa Administracja Skarbowa zapewne skieruje go do wyższej instancji.
Komentarze