Za serek wiejski trzeba zapłacić średnio 2,43 zł. Kilogram sera żółtego gouda to już wydatek 29,26 zł, a mleko w cenie powyżej 4 zło jest w sklepach normą. To wyniki najnowszego badania cen dlahandlu.pl, który na bieżąco monitoruje wartość „koszyków” z zakupami Polaków.
Zakupy podrożały średnio o ponad 26 proc.
O tym, że jest drogo, nikogo nie trzeba przekonywać. Jednak najnowsze dane wskazują, że drożyzna wyraźnie przyspieszyła. UCE RESEARCH i Wyższe Szkoły Bankowe przeanalizowały oferty blisko 41 tys. sklepów. Październik okazał się koszmarnie drogim miesiącem. Codzienne zakupy – porównując rok do roku – podrożały średnio o ponad 26 proc.
To najwyższy wynik w tym roku. We wrześniu było to 24,1 proc., w lipcu 23,7 proc.
Fatalną wiadomością jest to, że podrożały wszystkie produkty z 12 analizowanych kategorii. W każdej wzrost cen był dwucyfrowy.
Co i ile drożeje?
- Produkty tłuszczowe – o 48,8 proc.
- Olej – o 53,6 proc.
- Margaryna – o 51 proc.
- Masło – o 41,8 proc.
- Produkty sypkie – o 37,3 proc.
- Cukier – o 50,4 proc.
- Mąka – o 40,7 proc.
- Makaron – 37,8 proc.
- Ryż – o 20,2 proc.
- Mięso drobiowe – o 38,7 proc.
- Mięso wołowe – o 29,5 proc.
- Mięso wieprzowe – o 26,7 proc.
To nie wszystko, a ta lista może być dużo dłuższa, jeśli dołożymy do niej kolejne towary:
- chemia gospodarcza – o 24,3 proc.,
- ręczniki papierowe – o 43,4 proc.,
- papier toaletowy – o 40,3 proc. rok do roku.
Nie ma jednej przyczyny takiej drożyzny, ale główne – jakie wskazują eksperci – wpływ mają na to drożejące paliwa, energia i gaz.
Z kolei na cenę oleju wpływ ma brak zboża z Rosji oraz używanie oleju rzepakowego do produkcji biopaliw. Cukier drożeje, bo na światowych rynkach jest mniej buraków cukrowych, a to podwyższa finalną cenę produktu.
Nie bez wpływu jest też zachowanie klientów, którzy potrafią wpaść w zakupową panikę. Analitycy UCE RESEARCH przypominają niedawny wzrost cen cukru i jego brak w sklepach.
Szczyt inflacji jest dopiero przed nami
Dr Justyna Rybacka z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni dla Monday News: – Dynamika wzrostu cen wciąż rośnie. Jest to sygnał, że trudny czas w polskiej gospodarce nie zbliża się do końca, a szczyt inflacji jest dopiero przed nami. Na coraz większe podwyżki w sklepach bez wątpienia wpływ mają takie czynniki, jak spadek produkcji, rosnące koszty transportu, podyktowane coraz droższymi paliwami, ale także wzrost cen surowców czy produktów importowanych. Bardzo istotnym czynnikiem jest również podniesienie wysokości płac. Według danych GUS we wrześniu tego roku wynagrodzenie brutto było wyższe o 11,1 proc.
Komentarze