Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 11:42
Reklama

Rzecznik praw dziecka idzie na wojnę z energetykami

Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka, chce, żeby Ministerstwo Zdrowia podjęło działania, które zmniejszą spożycie napojów energetycznych przez dzieci i młodzież.

Autor: iStock

Polski rynek napojów energetycznych i izotoników jest warty 2,7 mld zł. I mimo wprowadzenia podatku cukrowego, który sprawił, że tego rodzaju produkty podrożały, takie napoje nadal sprzedają się dobrze. Rynek odnotował wzrost wynoszący 31,5 proc. wartości.

Teraz za pasy z energetykami wziął się Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka. W wystąpieniu do ministra zdrowia domaga się zdecydowanych działań. Zaznaczmy, że takich napojów nie można sprzedawać w szkołach, ale według Pawlaka to za mało.

– Naukowcy przestrzegają, że napoje energetyzujące zagrażają nie tylko zdrowiu, ale nawet życiu. Wystarczy jedna puszka, żeby dostać zawału – alarmują australijscy uczeni. Dotyczy to tak starszych, jak i całkiem młodych osób. Składniki zawarte w napojach energetycznych mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci. Rozwijające się młode organizmy łatwo mogą uzależnić się od kofeiny zawartej w napojach. Dużą reakcję wywołały też słowa lekarzy kardiologów, że młodzi ludzie, którzy regularnie wspomagają się energetykami, mogą nie dożyć 60 – alarmuje rzecznik praw dziecka.

Kofeina i tauryna nie są obojętne dla zdrowia

Odpowiedzi MZ jeszcze się nie doczekał, ale resort wie, jaka jest sytuacja. W styczniu 2021 r. mówił o nim wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

– Spożywanie napojów energetycznych zaczyna się robić dużym problemem. Widzimy, że młodzież coraz chętniej sięga po te napoje – przyznał.

I przytoczył dane z ankiety przeprowadzonej wśród ponad 2600 osób w wieku od 12 do 20 lat. Wynika z niej, że 67 proc. nastolatków spożywa napoje energetyzujące, w tym 16 proc. robi to często.

– Badanie to wskazuje na możliwe niekorzystne tendencje w przyszłości, bo spożywanie tych napojów u coraz młodszych respondentów zdecydowanie rośnie – dodał Kraska.

I przyznał, że takie produkty – ze względu na zawartość kofeiny i tauryny – nie są obojętne dla zdrowia. – Kofeina jest najczęściej stosowaną substancją psychoaktywną – podkreślił.

Trudno dziś powiedzieć, czy Ministerstwo Zdrowia podejmie jakieś działania. Na razie nie ma zdecydowanej reakcji na czerwcową propozycję, którą złożył poseł PiS Patryk Wicher. Na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia zaproponował zaostrzenie przepisów, żeby napoje energetyczne mogły kupować wyłącznie osoby pełnoletnie. Parlamentarzysta przypomniał, że taki zakaz funkcjonuje m.in. w USA.

– Młody człowiek dostał zawału serca w wieku ok. 19 lat po spożyciu nadmiernej ilości energetyków. Młodzież nie wie, że to jest niebezpieczne, medycznie i nie tylko, przy zbyt dużej ilości. Myślę, że ten temat robi się ważki, jest problematyczny i można byłoby go przedyskutować – powiedział poseł.

Rzecznik i hulajnogi

Ostatnio Mikołaj Pawlak interweniował w rządzie także w sprawie hulajnóg elektrycznych. Oczekuje wprowadzenia przepisów, na mocy których dzieci i młodzież korzystający z takich pojazdów będą musiały mieć na głowach kaski.

Pawlak w piśmie do ministra infrastruktury przywołuje policyjne dane. Od stycznia do lipca tego roku włącznie dzieci i młodzież na hulajnogach elektrycznych spowodowali 85 wypadków i kolizji oraz byli uczestnikami 171 takich zdarzeń. Łącznie zostało rannych 51 nieletnich.

Był też jeden wypadek śmiertelny. W maju tego roku 12-letni chłopiec, który poruszał się na hulajnodze elektrycznej, włączając się do ruchu, wpadł pod ciężarówkę.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama