Zmiany mają wejść w życie w 2023. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Sprawiedliwości więźniowie zapłacą część więziennych rachunków za prąd.
Projekt nowych przepisów zakłada, że w celi więziennej mogą być cztery urządzenia elektryczne:
-
telewizor,
-
radio,
-
czajnik elektryczny,
-
wieża stereo.
Jak chce resort Ziobry, każda osoba w celi pokryje część rachunków za prąd, jaki zużywają te urządzenia. Będzie to stała opłata w wysokości 20 złotych miesięcznie. Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, że to odpowiednia kwota, biorąc pod uwagę, że każdy ze sprzętów (oprócz czajnika) ma być używany przez 10 godzin dziennie.
Argumenty rzecznik praw obywatelskich
Z tymi zasadami nie zgadza się rzecznik praw obywatelskich. Marcin Wiącek uważa, że nie jest to sprawiedliwe rozwiązanie. W jego ocenie – z kilku powodów.
Po pierwsze chodzi o wspomniane 10 godzin. Zdaniem RPO te 20 zł to nie część rachunku, jak twierdzi MS, ale cały.
– Przyjęto, że osadzeni niemal cały czas będą jednocześnie korzystać co najmniej z dwóch odbiorników, np. jednocześnie z telewizora i radia albo radia i wieży stereo. Trudno to sobie wyobrazić, zwłaszcza w mniejszych celach (...) Jak wynika z wyliczeń, kwota 20 zł stanowi pokrycie pełnego miesięcznego kosztu zużycia energii elektrycznej w celi, w której użytkowane są cztery wskazane sprzęty – punktuje rzecznik.
Resort chce nałożyć tę opłatę na wszystkich osadzonych w celi. Nie bierze pod uwagę, że nie każda z osób musi korzystać z urządzenia, a nawet jeżeli tak się dzieje, to często dostęp nie jest równy.
– W praktyce może dochodzić – i dochodzi – do sytuacji, gdy skazany w celi, gdzie jest dodatkowy sprzęt, nie korzysta z niego, bo nie pozwalają mu na to współosadzeni, kierując się zasadami podkultury więziennej – tłumaczy Wiącek. I podkreśla, że w jego ocenie równe obłożenie kosztami stałoby w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego i sprawiedliwości społecznej.
Dlatego skazani powinni mieść możliwość złożenia oświadczenia, że nie będą korzystali z urządzeń elektrycznych i na tej podstawie zostaną zwolnieni z opłat za prąd.
– Administracja może przenieść takiego skazanego do innej celi, w której nie ma dodatkowego sprzętu – podpowiada inne rozwiązanie rzecznik.
Jednocześnie zastrzega, że: – Powstaje obawa, że administracja będzie wycofywać lub nie będzie wydawać zgody na użytkowanie dodatkowego sprzętu w tych celach, gdzie jeden ze skazanych zadeklaruje rezygnację z korzystania. To może z kolei prowadzić do konfliktów pomiędzy osadzonymi, a nawet wymuszania na współosadzonym wycofanie oświadczenia o niekorzystaniu z dodatkowego sprzętu.
Ciepła woda w celi to nie luksus, ale standard
Jest jeszcze argument, może mniej praktyczny, ale równie istotny. Chodzi o Europejskie Reguły Więzienne, które nakazują, aby kara była wykonywana w „sposób humanitarny z poszanowaniem godności ludzkiej”. Oznacza to – i na to powołuje się Wiącek – że urządzenia do podgrzewania wody powinny być wyłączone z katalogu sprzętów dodatkowych, których dotyczy zryczałtowana opłata miesięczna. Zdaniem RPO korzystanie z ciepłej wody to nie luksus, ale standard.
– Ciepła woda dostępna jest w celi przeważnie trzy razy dziennie przez kilkanaście-kilkadziesiąt minut w porach posiłków. Nie wystarcza to na wszystkie czynności wymagające użycia ciepłej wody, jak umycie naczyń, upranie rzeczy, umycie się, ogolenie, przez wszystkich w celi. Skazani używają zatem wody podgrzanej w czajnikach elektrycznych – czytamy w piśmie rzecznika prawa obywatelskich do Zbigniewa Ziobry.
Komentarze