Co to są zniczodzielnie? To coraz powszechniej spotykane na cmentarzach budki-stoiska, które z jednej strony spełniają funkcję ekologiczną, z drugiej pozwalają zaoszczędzić pieniądze. Zamiast wyrzucać zużyte szklane klosze do kosza, można zostawić je na półce zniczodzielni. Stamtąd może je sobie wziąć każdy – potrzebuje już tylko wkładu, żeby zapalić znicz na grobie bliskich. Dzięki temu ktoś nie musi kupować nowego znicza, a stary nie ląduje na śmietniku.
Teraz na cmentarzach pojawiła się kolejna nowość: wypożyczalnia łopat, taczek, konewek – rzeczy często potrzebnych, kiedy ktoś chce zadbać o grób bliskiej osoby. Taka wypożyczalnia stanęła właśnie na cmentarzu w Świdniku. Działa tak samo jak wypożyczalnia sklepowego wózka. Żeby wziąć np. łopatę, trzeba wsunąć do uchwytu 1 lub 2 złote.
– Obecnie pomieszkuję w Niemczech i muszę powiedzieć, że tutaj takie wyposażenie cmentarza to standard. Konewki wiszą na specjalnym wieszaku przy wejściu, łopatki, grabie i mała taczka do wywozu liści. Nie ma żadnego zabezpieczenia i nikt tego nie niszczy, a tym bardziej nie przywłaszcza sobie. Myślę, że to świetna inicjatywa i ludzie to docenią – to jedna z reakcji na internetową wiadomość o zainstalowanym urządzeniu.
Są też jednak słowa powątpiewania: – Ciekawe, czy nie znajdzie się amator, który zainwestuję 1 lub 2 zł, żeby pozyskać szpadel za 100 zł.
Na tę uwagę odpowiedział Marcin Dmowski, zastępca burmistrze Świdnika: – Jest monitoring, niech spróbuje.
Komentarze