Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:18
Reklama

Kierowcy zdejmują nogę z gazu, kiedy widzą ptakoradar

Niektórym zapewne serce zaczyna bić szybciej i od razu wciskają pedał hamulca. Takie dzieje się przy jednej z posesji, nad którą góruje żółta skrzynka.

Autor: Screen TVP Gorzów Wielkopolski

Inspektorat Transportu Drogowego właśnie rozbudowuje sieć fotoradarów na polskich drogach. Przybędzie ich aż 39. Oznacza to, że po rozbudowie około 400 kilometrów polskich dróg strzec będą 73 takie urządzenia.

– Kluczową zaletą tego rozwiązania jest możliwość wpływania na zachowania kierujących na dłuższym odcinku drogi, niż ma to miejsce w przypadku klasycznych fotoradarów – informuje Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. I dowodzi, że tam, gdzie stoi fotoradar, jest bezpieczniej.

Potwierdzają to zresztą statystyki. Od początku stycznia do końca września tego roku fotoradary zarejestrowały w sumie 768 293 przypadki przekroczenia prędkości. To wyraźny spadek w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, kiedy odnotowano ich aż 1 250 235. Z pewnością swoje zrobiły też drastycznie zaostrzone przepisy drogowe – wysokość mandatów i taryfa punktów karnych.

Tymczasem jeden z mieszkańców Nowych Biskupic pod Słubicami na swojej posesji postawił żółtą budkę dla ptaków, która do złudzenia przypomina fotoradar. Kierowcy, którzy przejeżdżają przyległą do posesji trasą, na widok tego ptakoradaru z miejsca zwalniają do przepisowych 50 km/h.

– Rozmawialiśmy z wykonawcą tego karmnika. To młody mężczyzna, który powiedział, że bezpieczeństwo lubi ciszę, a on sam nie szuka rozgłosu. Ale poza kamerą potwierdził, że to budka lęgowa dla ptaków. Dziupla jest z tyłu – informuje lokalna TVP.

Autor tej budki przyznaje, że od momentu, kiedy ją zainstalował, dom już się tak nie trzęsie od pędzących ciężarówek. ­

Nieoficjalnie ptakoradar z Nowych Biskupic chwalą też przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich, policji i Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Bo oficjalnie o żółtej budce lęgowej przedstawiciele tych instytucji nie chcą rozmawiać.

– Może dlatego, że każda sroczka swój ogon chwali – komentują dziennikarze.

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama