Bo zakaz eksportu rosyjskiej brzozy sprawi – jak donosi biznes.wprost.pl, powołując się na Bloomberga – że produkcja masy celulozowej spadnie. A to prowadzi do wzrostu cen papieru toaletowego.
Rosja – obok m.in. węgla, ropy i gazu – eksportuje także drewno brzozowe, które składa się z krótkich włókien. Są one wykorzystywane do produkcji papierowych produktów higienicznych, m.in. chusteczek higienicznych, ręczników czy papieru toaletowego.
„Z powodu zakazu eksportu brzozy firmy produkujące papier zaczęły walkę o miazgę celulozową, której na rynku jest mało. Efekty już są widoczne — rolki są cieńsze i droższe” – donosi portal.
Rosja – jak przypomina Bloomberg – zakazała eksportu drewna brzozowego w odpowiedzi na sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską po ataku Putina na Ukrainę. Według szacunków z rynku zniknie około 800 tys. do 1,2 miliona ton celulozy. Ceny pulpy wzrosły już w tym roku o około 45 proc.
Jak mówi w rozmowie z Bloombergiem analityk Santander Rafael Barcellos, cytowany przez Wprost, rynek celulozy pozostanie napięty do drugiej połowy 2023 roku. Wtedy mają rozpocząć dostawy fabryki w Chile i Urugwaju, które są obecnie w budowie.
Komentarze