Podgrzybki, borowiki, maślarze czy koźlarze zwykle w Puszczy Kurpiowskiej pojawiały się już w pierwszym tygodniu września. Cieszyły grzybiarzy i podniebienia prawdziwych smakoszy. W tym jednak roku kazały na siebie czekać nieco dłużej. Jeszcze pod koniec września lasy świeciły pustkami i daremne było przemierzanie długich kilometrów w ich poszukiwaniu. A wszystko za sprawą suchego sierpnia. To właśnie woda i wysoka wilgotność ściółki sprawia, że możemy się nimi cieszyć. Jak informują eksperci 90 procent owocników grzybów stanowi woda. Bez niej wzrost grzybów jest po prostu niemożliwy. Dlatego kiedy My wracaliśmy z lasów z pustymi koszami, południowa część kraju chwaliła się okazałymi zbiorami. Ale wystarczyło kilka dni intensywnych opadów, stosunkowo wysoka temperatura i cierpliwość i także Puszcza Kurpiowska wypełniła się prawdziwymi darami jesieni.
Jak długo potrwa sezon na grzyby? Na to pytanie trudno odpowiedzieć. Zwłaszcza, że początek października zbyt obfity w opady nie był. Dlatego warto korzystać póki są. Chwytać za kosz, zbierać, marynować, suszyć i gotować aromatyczne zupy i sosy.
Komentarze