- Żołnierze 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej złożyli przysięgę. Potwierdzili swoje oddanie Polsce. To także bardzo ważna chwila dla społeczności lokalnej, bo żołnierze WOT stanowią lokalny komponent Polskich Sił Zbrojnych. To są ludzie, których państwo znają, zawsze są blisko, chociaż łączą aktywność zawodową ze służbą. Dzisiaj przysięgali m. in. lekarz weterynarii, urzędnicy, nauczyciele, studenci. Bardzo dziękuję, że tworzenie WOT spotyka się z tak dużym odzewem - mówił wicepremier Mariusz Błaszczak zachęcając do zawodowej służby, także w nowej formule dobrowolnej służby wojskowej, aby w kraju było jak najwięcej ludzi przeszkolonych w tej dziedzinie.
Szef MON nawiązał także do zagrożeń jakie pojawiły się za wschodnią granicą Polski - wojny w Ukrainie i hybrydowym atakiem ze strony Białorusi.
- Agresja trwa, a trudna sytuacja na świecie, np. brak ukraińskiego zboża dla Bliskiego Wschodu i Afryki, może być wykorzystana przez władców na Kremlu. Licząc się z kolejnymi atakami postanowiłem zaakceptować publicznie, tu w Kolnie, koncepcję powołania w ramach WOT Komponentu Obrony Pogranicza. Nazwa nie jest przypadkowa. Jej skrót nawiązuje do tradycji przedwojennego Korpusu Ochrony Pogranicza. Przewiduję, że powstanie do 10 batalionów KOP od województwa warmińsko - mazurskiego przez podlaskie i lubelskie po podkarpackie. Żołnierze WOT już wspierają Straż Graniczną, ale będą w tym jeszcze bardziej wyspecjalizowani - poinformował wicepremier Mariusz Błaszczak.
Mówiąc o zagrożeniach podkreślił także, że władca Rosji postanowił odtworzyć "imperium zła" wykorzystując te same mechanizmy, jakie już pojawiały się w historii.
- Referenda, w których wynik jest z góry ustalony, traktowanie jeńców... Rosja czerwona, biała czy putinowska w żaden sposób się nie zmieniła. Dlatego wzmacniamy Wojsko Polskie realizując testament prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Powstają nowe jednostki, powiększamy armię, kupujemy sprzęt, niektóre jego składniki możemy oglądać tu na pikniku w Kolnie. Musimy odstraszać, aby wojna nie rozlała się na nasze ziemie - zakończył wicepremier Mariusz Błaszczak.
W gronie przedstawicieli rządu, parlamentu i samorządów udział w uroczystości brał wicemarszałek Marek Olbryś.
- Sytuacja sprawia, że z jeszcze większym szacunkiem i wdzięcznością patrzymy na ludzi, którzy decydują się w mundurach służyć Polsce i naszym lokalnym społecznościom. Z wieloma wyzwaniami mogą się mierzyć żołnierze naszej brygady WOT, ale jestem pewny, że profesjonalnie i mocno sobie ze wszystkimi poradzą - powiedział wicemarszałek Marek Olbryś życząc żołnierzom bezpiecznej służby.
Współgospodarzami uroczystości byli burmistrz Kolna Andrzej Duda i dowódca 1 Podlaskiej Brygady WOT pułkownik Sławomir Kocanowski.
- Zbliża się pięciolecie Wojsk Obrony Terytorialnej. Pierwsza przysięga w historii WOT odbyła się w Białymstoku. Obecnie służbę w naszej brygadzie pełni 2 tysiące mieszkańców województwa podlaskiego. Położenie naszego regionu sprawia, że szczególne znaczenie ma dla nas współpraca z wojskami operacyjnymi i siłami sojuszniczymi. Bierzemy udział w najważniejszych ćwiczeniach, a od ponad roku współdziałamy w ochronie naszej granicy państwowej oraz z Grupą Batalionową NATO - powiedział pułkownik Sławomir Kocanowski.
Znaczące miejsce podczas uroczystości miały także wspomnienia o patronie 1 Podlaskiej Brygady WOT, generale Władysławie Liniarskim "Mścisławie". Elementami uroczystej przysięgi były także błogosławieństwa udzielone przez kapłanów, wręczenie przez wicepremiera pamiątkowych ryngrafów wyróżniającym się żołnierzom, którym towarzyszyły rodziny, odczytanie historycznej roty przysięgi Armii Krajowej oraz pieśń reprezentacyjna Wojska Polskiego. Szeregowemu Damianowi Kiczkajło przypadło w udziale wystąpienie w imieniu zaprzysiężonych, które zakończył gromko hasłem
"terytorialsów" - Zawsze gotowi - zawsze blisko.
Wśród uczestników uroczystości byli żołnierze z USA (Gwardii Narodowej stanu Kalifornia), Chorwacji, Rumunii i Wielkiej Brytanii, którzy służą w Batalionowej Grupie Bojowej NATO w Orzyszu. Muzyczną oprawę zapewniła orkiestra wojskowa z Siedlec.
Komentarze