Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 20:10
Reklama

Na Starym Rynku prezes MPEC w Łomży Radosław Żegalski o nowych taryfach na ciepło [VIDEO]

Sytuacja ekonomiczna oraz geopolityczna w kraju i na świecie wpłynęła na wzrost cen podstawowych surowców energetycznych – węgla, ropy i gazu. Powoduje to, że ceny za ciepło w samorządach rosną. W Łomży także. 2 września decyzją prezesa Urzędy Regulacji Energetyki zmienione zostały taryfy dla ciepła właśnie dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Łomży. Od tego momentu trwa dyskusja i wielu mieszkańców zastanawia się jak będą wyglądały nowe stawki i obawia o ile więcej zapłacą. - Przyszedł czas, żebym otwarcie powiedział jak widzę wszystkie medialne doniesienia. Obecna zmiana taryfy przewiduje wzrost opłat o około 58%. Uwzględniając niższy VAT, obowiązujący w tym roku, to łączne opłaty za ciepło mieszkańców Łomży w 2022 roku będą wyższe od tych w 2021 roku o około 8-10 %. Będą to więc wzrosty dużo mniejsze niż inflacja, jaka ma miejsce w naszym kraju – mówi prezes MPEC-u Radosław Żegalski w rozmowie z Marleną Siok w programie Na Starym Rynku.

Konkurencyjne ceny za ciepło są możliwe dzięki podjętym kilka lat temu przez spółkę inwestycjom. Chodzi o kocioł biomasowy i nowy układ kogeneracyjny, który już wkrótce oprócz ciepła będzie wytwarzał także energię elektryczną. 

- Następna taryfa za ciepło powinna zostać wprowadzona na początku 2023 roku. Mam nadzieję, że będzie ona uwzględniać już nasze obie inwestycje w ciepłowni miejskiej. Przypominam, że od przyszłego roku powinniśmy oprócz ciepła produkować energię elektryczną ze sprzedaży, której będziemy mogli zrekompensować część kosztów ciepła. Wtedy to opłaty za ciepło powinny zostać jeszcze obniżone – informuje prezes miejskiej spółki ciepłowniczej.

Jak zapewnia prezes Żegalski, Łomża jest przygotowana na trudne czasy jeśli chodzi o ciepło systemowe. 

- O tym, że takie trudne czasy nadejdą wiedziano od dawna, ale mało kto próbował się na nie przygotować. Uważam, że jako spółka dokonaliśmy słusznych wyborów i od ponad 6 lat modernizujemy się w taki sposób, aby ciepło w naszym mieście było możliwie najtańsze. Nie ma obecnie alternatywy dla ciepła z biomasy w połączeniu z produkcją energii elektrycznej. To najtańsza z możliwych form  produkcji ciepła – i my ją sukcesywnie wdrażamy. To dzięki niej wzrost cen ciepła jest minimalny w stosunku do innych nośników paliw. Bo tak na przykład, w ciągu 1,5 roku ceny węgla wzrosły o 1000% a gazu o 1500% – podsumowuje.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama