Średnie ceny paliw w Polsce kształtują się obecnie następująco: Pb98 – 7,92 zł, Pb95 – 7,19 zł, diesel – 7,45 zł, LPG – 3,31 zł.
Ostatnie miesiące to czas niemal ciągłych podwyżek. Doszło nawet do tego, że diesel – co jest rzadkością – był droższy od benzyny. Wszystko to oczywiście wina wojny w Ukrainie i zawirowań na światowej giełdzie ropy. W Polsce cenom na stacjach ton nadaje największy koncern, czyli PKN Orlen. To na nim skupiła się złość kierowców, bo firma podnosiła ceny nagle, szybko i często prędzej, niż rosły stawki na giełdach paliw.
Dlatego polityce koncernu przyjrzał się państwowy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Znamy wyniki kontroli. Zaskakują? Niekoniecznie, bo urzędnicy nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości.
Urząd rozgrzesza Orlen i tłumaczy, że wzrost cen na stacjach wynika z „obiektywnych czynników rynkowych”. Są to:
- spadek mocy przerobowych rafinerii działających w Europie. Jest on spowodowany m.in. zamknięciem części z nich w ostatnich latach z powodu ograniczonych perspektyw branży (przewidywany spadek zużycia benzyny związany z przejściem na samochody elektryczne) oraz problemów krótkoterminowych (znaczny spadek popytu na paliwa w pierwszym okresie pandemii);
- wzrost cen ropy naftowej oraz kursu dolara amerykańskiego (w relacji do PLN), w którym jest ona wyceniana;
- znaczne ograniczenie eksportu paliw przez Chiny w 2022 r.;
- sankcje nałożone na Rosję, która jest znaczącym eksporterem zarówno ropy naftowej, jak i gotowych paliw, w tym benzyn.
Jak wykazała analiza UOKiK, z problemem wysokich cen paliw spowodowanych sytuacją globalną i czynnikami rynkowymi zmaga się nie tylko Polska, ale także inne państwa europejskie – akcentuje UOKiK.
Jak urzędnicy to ustalili? Wystąpili do PKN Orlen oraz Grupy Lotos o informacje dotyczące ich polityki sprzedażowej w pierwszym półroczu.
- Następnie przenalizowaliśmy sposób kalkulowania cen hurtowych i detalicznych paliw przez przedsiębiorców, w tym czynniki brane pod uwagę przy ustalaniu ceny sprzedaży, jej składników wraz z określeniem udziałów w cenie końcowej oraz formuł cenowych stosowanych przez spółki – podaje urząd i dodaje, że zbadane zostały informacje dotyczące sposobu kalkulowania tzw. modelowych marż rafineryjnych.
- Wyniki tej analizy wskazują, że zmiana wysokości cen wynika ze wskazanej wcześniej sytuacji na światowych rynkach paliwowych – podsumowuje UOKiK.
Komentarze