- Dzisiejsza ewangelia prowadzi nas nad brzeg jeziora Galilejskiego. Jak mówi ewangelista Mateusz; Jezus oddalił się. To słowo oddalił, to greckie słowo anachōreō. W klasyce było ono związane szczególnie z potyczką wojskową. Kiedy wojsko widziało, że przegrywa oddalało się, aby uratować to co możliwe było do uratowania. W Ewangelii Świętego Mateusza to słowo pojawia się kilka razy. Kiedy Józef widzi, że Chrystusowi grozi śmierć oddala się do Egiptu. Ale także, kiedy Mędrcy ze Wschodu widzą, że powrót przez Jerozolimę będzie powrotem bardzo trudnym oni też oddalają się. Proces pielgrzymki jest również takim anachōreō, oddaleniem się od tej naszej codziennej rzeczywistości, aby powrócić do tego co najbardziej istotne, aby tak jak prorok Jeremiasz przepowiadał prawdę, odryć w nas Drodzy Bracia i Siostry prawdę, przed Bogiem, przed Matką Bożą w Częstochowie - mówił podczas Mszy Świętej ks. bp Janusz Stepnowski. - Tak jak tym pierwszym słowem jest to oddalenie się, tak tym drugim jest; litowanie się. Litowanie się nad tłumem głodnych ludzi. Apostołowie mają jedyne rozwiązanie oddalić tych ludzi, oddalić ten problem. Chrystus proponuje aby jednak rozwiązali go. I w tej drodze pielgrzymiej, Drodzy Bracia i Siostry, będziecie obdarowywani przez ludzi gościnnością. Będziecie przyjmowani do domów, czy przed Wami tak jak przed tym tłumem nad jeziorem Galilejskim, pojawi się pożywienie, które będzie przygotowane przez te gościnne osoby. Drodzy Bracia i Siostry, w tej pielgrzymiej drodze na Jasną Górę zapewne ten cud rozmnożenia będzie dokonywał się, przynajmniej w tej pierwszej fazie pielgrzymki. Będziecie dotykać gościnności drugiego człowieka. Zanieście do Matki Bożej nasze modlitwy, nasze błagania i prośby. Odczytujcie Wasze życie przed Bogiem i przed Matką Bożą, aby ten moment zatrzymania, moment rekolekcji, był takim czasem, który umocni Was w wierze – kontynuował ordynariusz Diecezji Łomżyńskiej.
Na tegoroczny pątniczy szlak z Łomży wyruszyło około 200 pielgrzymów. Idą oni jako jedna grupa pielgrzymkowa. Opiekę nad nimi sprawuje 11 kapłanów. Pątnicy przez dwa tygodnie do pokonania mają ponad 400 kilometrów. Trasa biegnie przez następujące miejscowości noclegowe: Łomża - Sulęcin Szlachecki - Sadowne - Pniewnik - Huta Mińska - Piotrowice - Grzegorzewice - Wyśmierzyce - Zychorzyn - Kazanów Nowy - Pilczyca - Rudniki - Żuraw – Częstochowa.
- Jest to jedna z najdłuższych pielgrzymek w Polsce, jedne z najdłuższych rekolekcji w drodze. Pątnicy przez dwa tygodnie maszerują w różnych warunkach pogodowych. Nie mniej jednak na pątniczy szlak wyruszają z ogromną nadzieją. Ja z pielgrzymami spotkam się trzeciega dnia, by odprawić Mszę Świętą, ale także tradycyjnie dołączę do łomżyńskich pątników, i nie tylko, w miejsowości Żuraw, będę z nimi pielgrzymował cały dzień i wspólnie wejdziemy na Jasną Górę – mówił ks. bp Janusz Stepnowski.
Pielgrzymka łączy w sobie trud pokonywania kilometrów oraz indywidualną duchową drogę do zbawienia. Udział w niej to budowanie więzi z Bogiem oraz innymi ludźmi. Każdy pątnik niesie swoją własną intencję. Tak jak chociażby Justyna i Mateusz Męczkowscy, którzy na pątniczy szlak wyruszyli po raz drugi. Kiedy w 2019 roku przeżywali swoje pierwsze rekolekcje w drodze byli parą, dziś są już małżeństwem, i między innymi właśnie za to pragną podziękować Matce Bożej.
- Dla nas to niezwykle ważne. Chcemy podziękować za dar małżeństwa, ale nie tylko. Mamy także takie codzienne sprawy, za które chcemy podziękować na szlaku – opowiada Justyna Męczkowska.
Wielu tych, którzy przeszli pątniczy szlak wraca na niego z powodu głębokich przeżyć i wielu łask, jakie otrzymali, zarówno pielgrzymując, jak też już po powrocie do swoich rodzin i bliskich. Są to Ci sami ludzie, ale już nie tacy sami. Dla Zofii Zaniewskiej 38. Piesza Pielgrzymka Łomżyńska na Jasną Górę, to 12. pątniczy szlak.
- Byłam na pierwszej Pieszej Pielgrzymce Łomżyńskiej na Jasną Górę ze swoimi małymi dziećmi. Miały wówczas po dwa lata. Później byłam z synem, który miał rok i osiem miesięcy. W moim sercu po prostu jest ta potrzeba. Taką szczególną pielgrzymką była dla mnie ta, którą odbyłam ze swoją trzyletnią córką. Wówczas była chora. Dzisiaj ma trzydzieści trzy lata i jest w pełni zdrową kobietą. Myślę, że to zasługa właśnie Matki Bożej. Dziś niosę do niej prośby swoje, mojej rodziny, mam piątkę dzieci i męża, i bliskich mi osób – mówi Zofia Zaniewska.
Z kolei dla Anny Chojnowskiej tegoroczna pielgrzymka to 15. rekolekcje w drodze. W tym roku na pątniczy szlak wyruszyła z ośmioletnią córką Natalką, która także nie jest nowicjuszką. Ze swoją mamą pielgrzymuję już po raz szósty.
- Każda pielgrzymka to niezwykłe duchowe umocnienie, napełnienie Duchem Świętym – przekonuje Anna Chojnowska, dla której ten pielgrzymi szlak to także forma pokuty. - Pokuty za grzechy własne, rodziny, ale także całego świata – tłumaczy Anna Chojnowska, i dodaje, że do plecaka zabiera nie tylko swoje intencje, ale także rodziny i bliskich. Jest on wypełniony po brzegi.
Emocje, które towarzyszą po pokonaniu pielgrzymiego szlaku są wyjątkowe.
- Tego nie da się opisać. To jest tak ogromna radość… Zupełnie nie czuje się zmęczenia. Zapomina się kompletnie o wszystkim, o każdym trudzie. Na Jasnej Górze każdy po prostu się cieszy i jest przepełniony wdzięcznością – tłumaczy Zofia Zaniewska.
Przed tronem Jasnogórskiej Matki pielgrzymi staną 13 sierpnia około godziny 18:30. Rozwiązanie pielgrzymki następi 14 sierpnia po Mszy Świętej o godzinie 9:00 na Wałach Jasnogórskich.
Komentarze