30-latkę ksiądz poznał w internecie. Sprawa jest bardzo głośna i nie chodzi wyłącznie o treść wysyłanych wiadomości. Ks. Andrzej Dębski to znana postać. Właśnie przestał być rzecznikiem prasowym archidiecezji w Białymstoku, dyrektorem biura prasowego i jednym z prowadzących program „Ziarno”, katolickiej audycji TVP.
Wiadomości, jakie opublikowała „Gazeta Wyborcza”, oburzają. „Będziesz s...ką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo” – pisał.
Albo: „Będziesz pierwszą kobietą w historii wyru**aną w gabinecie metropolity białostockiego”.
Wysyłał także nagrania. Ich treści to: „Będę ją je...ał ostro, bardzo ostro, bardzo. Yy! Musi się wypiąć, dać mi du...y i będę ją pier...lił”.
To jednak nie wszystko, bo wśród wiadomości, jakie otrzymała kobieta, są także zdjęcia księdza z Andrzejem Dudą, pismo, jakie jeden z wiernych wysłał do kurii. Opisane są w nim seksualne nadużycia jednego z księży.
– Nie wiem, nie mam pojęcia, co się ze mną stało, jak się to wydarzyło – powiedział ks. Dębski dziennikarzom.
Kuria od razu zareagowała. W wydanym komunikacie poinformowała, że ksiądz został „natychmiast zawieszony w wykonywaniu powierzonych mu zadań w archidiecezji białostockiej”.
TVP opisane zachowania duchownego nazywa skandalicznymi i zawiesiła współpracę z księdzem. Wszystkie materiały w jego udziałem mają zostać wycofane.
Na tym jednak kłopoty ks. Dębskiego się nie kończą. – Zawiadomimy prokuraturę. Kapelan Jagielloni ksiądz Dębski z Białegostoku produkował zakazane prawem materiały pornograficzne z opisami przemocy, rozsyłał je przez internet kobietom. Art 202 kk przewiduje do 12 lat pozbawienia wolności – przekazał Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich.
Komentarze