Kursanci Krzysztofa P., który prowadził szkołę nauki jazy w Mysłowicach, z powodzeniem przeszli egzaminy i uzyskali zezwolenie na prowadzenie samochodów osobowych. Był 2014 rok.
Po pewnym czasie 177 kierowców nieoczekiwanie otrzymało z Urzędu Miasta w Mysłowicach informację, że uprawnienia zostaną im odebrane. Okazało się, że kursy były nieprawidłowo przeprowadzone – zajęcia teoretyczne oraz zagadnienia związane z pierwszą pomocą nie zostały przekazane kursantom w należyty sposób. Co więcej, w dokumentach potwierdzających udział w zajęciach miały znaleźć się podrobione podpisy uczestników szkolenia. Mężczyzna został skazany prawomocnym wyrokiem – poinformował „Dziennik Zachodni”.
– Nie byliśmy zupełnie świadomi, że te zajęcia odbywają się w niewłaściwy sposób. W 2017 roku zostaliśmy wezwani na policję, gdzie pokazano nam podpisy pod tym, że mieliśmy odbywać zajęcia z teorii oraz z ratownikiem medycznym. Odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą, że to nie są nasze podpisy. Okazało się, że właściciel szkoły je podrobił – powiedział dziennikowi Daniel Kucharczuk, jeden z poszkodowanych.
W tej sytuacji Sąd Rejonowy w Mysłowicach stwierdził, że kursanci nie odbyli części teoretycznej szkolenia. Kierowcy złożyli odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, który jednak zgodził się ze zdaniem sądu w tej kwestii.
Odwołali się do urzędu
Po kilku latach poruszania się po drogach kierowcy, którzy mają stracić uprawnienia, odwołali się również do Urzędu Miasta w Mysłowicach. Wydaje się jednak, że i tą drogą poszkodowani nie zdołają wywalczyć sprawiedliwości.
– W przypadkach złożonych przez kierowców odwołań Samorządowe Kolegium Odwoławcze podtrzymało wszystkie decyzje organu pierwszej instancji. Spora część dokumentacji nadal podlega rozpatrzeniu przez kolegium i sprawy są w toku. Od decyzji wydanych przez SKO stronom przysługuje możliwość ich zaskarżenia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – powiedziała DZ Aneta Grabowska, naczelniczka Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Mysłowicach.
Jeśli te decyzje zostaną podtrzymane, kierowcy z 8-letnim już doświadczeniem będą znowu musieli podejść do kursu i zdać egzaminy na prawo jazdy. Za opłatą.
Komentarze