Jarosław Kaczyński na stanowisko wicepremiera i szefa Komitetu ds. Bezpieczeństwa został powołany 6 października 2020 roku. Niemal od razu mówił, że nie zamierza pracować w rządzie długo. Potem tę kwestię wypowiadał wielokrotnie, dodając przy tym, że gdy skończy kilka ważnych projektów, to odejdzie z rządu.
Terminów realizacji tej decyzji było już kilka. Teraz stało się to faktem.
– Nie jestem już w rządzie; premier Mateusz Morawiecki oraz – z tego co wiem – prezydent Andrzej Duda przyjęli moją rezygnację – przytoczyła we wtorek rano słowa Jarosława Kaczyńskiego Polska Agencja Prasowa.
Były już członek rządu dodał, że teraz stanowisko wicepremiera przejmie Mariusz Błaszczak, szef MON.
Szef PiS pytany o ocenę swojej obecności w rządzie powiedział, że udało mu się wykonać plan, który sobie zakładał.
– Choć nie będę ukrywał, że w tym planie nie było wojny, choć był on przygotowywany na ewentualność wojny. Sądzę, że w tym czasie zapadły te najważniejsze decyzje odnoszące się do tego, by Polska uniknęła bardzo trudnego losu. Chcemy się na tyle zbroić, aby ewentualny atak na nasz kraj był całkowicie nieracjonalnym przedsięwzięciem – podkreślił Kaczyński.
Powtórzył, że teraz ma zamiar zająć się sprawami partyjnymi. Jak to określił, PiS ma „odzyskać werwę”. To mają być przygotowania do przyszłorocznych wyborów. Przypomnijmy, że w 2023 r. mają się odbyć wybory parlamentarne, a następnie samorządowe.
Rekonstrukcja?
To nie jedyna zmiana, do jakiej ma dojść w Radzie Ministrów. Jednak politycy PiS nie mówią o rekonstrukcji. Tłumaczą, że chodzi o pojedyncze modyfikacje składu rządu. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami ma zostać awansowany Zbigniew Hoffman, dotychczasowy sekretarz stanu i zastępca szefa KPRM, czyli Michała Dworczyka. Hoffman zostanie ministrem.
Komentarze