Inicjatorem i koordynatorem wykonania repliki sztandaru jest Adam Przyborowski z Gdyni.
- Sztandar niezwykły, sztandar bojowy żołnierzy Armii Krajowej. Sztandar, z którym poszli w 1947 roku, kiedy ujawnili się na rozkaz, bo to byli żołnierze. W Głosie Białostockim jest opisane, że ponad 400 żołnierzy z Kolna się ujawniło właśnie z tym sztandarem. Władze obiecały, że pójdzie do muzeum. I zniknął. Jeszcze w latach 60. był poszukiwany przez generała Władysława Liniarskiego, poszukiwania trwały, ale nie został znaleziony - mówi Adam Przyborowski.
Jak dodaje zaangażowany w odtworzenie sztandaru Sylwester Nicewcz, był rekonstruowany zgodnie z techniką, w której powstał kilkadziesiąt lat temu. Starano się wykorzystać podobne materiały.
- W czasie okupacji ten sztandar był szyty w sposób chałupniczy przez krawca, który się bardzo mocno w to zaangażował. Powstał ten sztandar w zasadzie z rzeczy ogólnie dostępnych: zasłony, jakieś frędzle złote od zasłon, kapelusz filcowy, który został wyprany i wyprostowany. W ten sposób to powstało i tak samo został odtworzony w naszych czasach - mówi Sylwester Nicewicz.
Ta replika to hołd dla ludzi, którzy walczyli w czasie II wojny światowej, ale także po niej, o wolną Polskę. Mieli odwagę myśleć inaczej niż wszyscy i nie chcieli przyjąć jarzma komunizmu. Systemu, który głosił wolność i równość - jednocześnie bezlitośnie te wartości niszcząc i zwalczając. A to co robili żołnierze AK to dowód, że Polacy są walecznym narodem. Dla którego wolność i niepodległość to wartości nadrzędne.
- Co roku spotykamy się na kilku uroczystościach, które mają upamiętnić bohaterów II wojny światowej. Także dzisiaj spotykamy się, żeby uczcić pamięć naszych kolneńskich żołnierzy Armii Krajowej, którzy walczyli tu na terenie powiatu o naszą ziemię - mówił podczas uroczystości starosta kolneński Tadeusz Klama. – Replika tego sztandaru to wynik akcji społeczników, którzy go ufundowali, tworzyli na nowo i dali mu drugie życie, tylko po to, żeby upamiętniał i przypominał nam czas II wojny. Tych tragicznych wydarzeń – kontynuował. - Zwłaszcza młodzieży musimy to przypominać, bo wydawało nam się że w XXI wieku konflikt zbrojny jest niemożliwy. Jednak się stało inaczej. Myślę, że oni będą musieli przejąć po nas pałeczkę i wziąć na siebie odpowiedzialność obrony naszego domu i naszej ojczyzny - tłumaczył Tadeusz Klama.
W uroczystości przekazania repliki sztandaru wzięli udział przedstawiciele samorządów i wojska. Obecny był także syn komendanta kolneńskiego rejonu AK, Stanisław Milewski.
Prelekcję na temat ruchu oporu na Ziemi Kolneńskiej wygłosił też Paweł Murawski z Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku.
Komentarze