W marcu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło do 6665,64 zł brutto (średnio 4800 zł netto). Statystyczny pracownik tych branż zarabiał o około 450 zł brutto więcej niż w lutym. Średnia podwyżka w skali roku wyniosła ponad 12 proc. Tymczasem szacunki ekonomistów zakładały wzrost płacy o około 10,5 proc. w skali roku.
Co spowodowało taki skok wynagrodzeń?
GUS: "Wzrost wynagrodzeń (…) spowodowany był m.in. wypłatami premii uznaniowych, jubileuszowych, świątecznych i kwartalnych, nagród rocznych, podwyższeniem wynagrodzeń, w tym także związanych z pakietem mobilności, jak również rozliczenia wynagrodzeń za pracę w godzinach nadliczbowych i wypłaty odpraw emerytalnych".
Najwyższy wzrost wynagrodzeń odnotowały te dwie branże:
- obsługa rynku nieruchomości - o 13,1 proc; przeciętne wynagrodzenia wyniosły 6970,67 zł brutto, miesiąc wcześniej było to 6161,74 zł;
- informacja i komunikacja - o 11,3 proc; przeciętne płace brutto wyniosły 12 063,07 zł, miesiąc wcześniej było to 10 837,01 zł.
Spadek wynagrodzeń odnotowały te dwie branże:
- górnictwo i wydobywanie - o 4,2 proc.; wynagrodzenia wyniosły 10 128,17 zł, miesiąc wcześniej było to 10 571,51 zł;
- rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo - o 0,2 proc; wynagrodzenia zmniejszyły się do 7230 zł, miesiąc wcześniej było to 7241,19 zł.
Dane GUS niepokoją ekonomistów. Obawiają się, że zacznie to nakręcać spiralę cenowo-płacową. Ostrzegają przy tym, że jest to zjawisko niebezpieczne dla gospodarki, bo powoduje, że bardzo trudno jest opanować szalejącą inflację. A ta – przypomnijmy – według danych GUS – wynosi już 11 proc. i jest najwyższa od lat. Szczyt inflacyjny spodziewany jest w czerwcu. Efektem jest szalejąca drożyzna.
Komentarze