Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 10:06
Reklama

Zesłani na Sybir. IPN o deportacjach mieszkańców Jedwabnego [VIDEO]

W 1940 r. sowieckie władze podjęły decyzję o likwidacji obozów jenieckich w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. W wyniku ludobójstwa dokonanego wówczas przez funkcjonariuszy NKWD zginęło blisko 22 tys. obywateli II Rzeczypospolitej. 13 kwietnia, w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, jej ofiarom hołd oddali mieszkańcy Jedwabnego składając kwiaty i zapalając znicze wspólnie z przedstawicielami Sybiraków, samorządowców oraz związku kombatantów i osób represjonowanych przed Pomnikiem Sybiraka w Jedwabnem. O tragicznych losach mieszkańców Jedwabnego i Łomży opowiada najnowsze wydawnictwo Instytutu Pamięci Narodowej - ,,Zesłani na Sybir”.

Uroczystości rozpoczęła msza święta. Homilię wygłosił ksiądz Andrzej Mikucki, dyrektor Caritas Diecezji Łomżyńskiej.

Marek Olbryś, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego podkreślił, że Jedwabne należy do tych miast i gmin subregionu łomżyńskiego, które najbardziej boleśnie dotknięte zostały przez burzliwą historię XX wieku.

- Bardzo wysoko oceniam to, w jaki sposób burmistrz Adam Niebrzydowski i mieszkańcy przywiązują wagę do upamiętniania tragicznej przeszłości, by w ten sposób kształtować tożsamość współczesnej lokalnej wspólnoty. Tym razem spotykamy się, by po raz kolejny uczcić pamięć tych, których cierpieli prześladowania tylko za to, że byli patriotami swojego kraju – mówił wicemarszałek Marek Olbryś.

Akcentował też potrzebę pielęgnowania śladów przeszłości.

- Musimy pamiętać skąd jesteśmy, żeby wiedzieć kim chcemy być – dodał Marek Olbryś dziękując lokalnej społeczności za edukacyjne inicjatywy związane z historią. 

Po uroczystym nabożeństwie zebrani złożyli też kwiaty pod pomnikiem ofiar stalinowskich zbrodni i represji, który ma formę torów kolejowych.   

- Ta dzisiejsza uroczystość, a przede wszystkim wydawnictwo, które udostępniamy, jest pamiątką dla naszych rodzin, które dotknęła tragedia deportacji. Niestety, obrazy, które utrwaliły się w pamięci naszych dziadków i rodziców, teraz powracają w przekazach z Ukrainy. Tym bardziej mamy święty obowiązek pamięci – powiedział Adam Niebrzydowski, burmistrz Jedwabnego.      

Są w Jedwabnem jeszcze osoby pamiętające rodzinne opowieści i wydarzenia związane z wywózkami na Syberię i do Kazachstanu.   

- Cała nasza rodzina zostało wywieziona. Prawie wszyscy wrócili poza pradziadkiem Leonem, który zmarł z głodu w Kazachstanie. Dla mnie niezapomnianą traumą z dzieciństwa w latach 50. stały się słowa jednego z nauczycieli, który mówił że na Sybir nie zsyłano ludzi porządnych tylko przestępców. Proszę sobie wyobrazić jak się czułam – wspominała Irena Kuklińska-Kasper, córka Sybiraczki.

W uroczystości oprócz potomków Sybiraków oraz mieszkańców uczestniczyli m.in. Stefan Krajewski, poseł na Sejm RP, Lech Szabłowski, starosta łomżyński, Waldemar Remfeld, starosta grajewski, lokalni samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, reprezentanci organizacji patriotycznych oraz młodzież.

Końcowym akcentem obchodów była prezentacja publikacji „Zesłani na Sybir. Deportacje mieszkańców gminy Jedwabne i okolic na Syberię w latach 1940 – 1941” wydanej przez białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej.

- Nasze wydawnictwo opiera się na relacjach osób zesłanych oraz członków ich rodzin, a także materiałach zgromadzonych przez dawną komisję badająca zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu. Ilustracje pochodzą m. in. ze zbiorów prywatnych. Książka sumuje informacje i relacje, którymi dotąd zajmowały się raczej tylko osoby profesjonalnie zajmujące się historią – poinformował Piotr Kardela, dyrektor IPN w Białymstoku.

 

Jedwabne tak mocno doświadczone podczas drugiej wojny światowej dba o pamięć i prawdę tamtych dni. Mieszkańcom miasta bliskie są słowa Adama Mickiewicza: Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie" Dwa lata temu powstał tu mural, ten kilkunastometrowy obraz autorstwa Rafała Roskowińskiego, przedstawia historie wywózki na Sybir i do Kazachstanu, czyli jednej z najtragiczniejszych chwil w historii miasta i całej Ziemi Łomżyńskiej.

 

 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama