Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 01:37
Reklama

Widzowie narzekają na drastyczne obrazy wojny i skarżą się na stacje telewizyjne

Polskie stacje telewizyjne muszą zmierzyć się z niemałym problemem. Widzowie skarżą się na nie, że bez ostrzeżenia pokazują drastyczne sceny z wojny w Ukrainie.

Portal Wirtualne Media dotarł do informacji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, które ujawniają, że niektórzy telewidzowie nie są zadowoleni ze sposobu relacjonowania wojennych wydarzeń w Ukrainie. Chodzi m.in. o „Wiadomości” TVP1 z 1 marca 2022 roku i „Pytania na śniadanie” TVP2 z 27 marca, a także materiał pod tytułem „Ukraina krwawi” emitowany przez Wydarzenia24 2 marca.

We wszystkich tych przypadkach zarzucono stacjom telewizyjnym, że prezentowane sceny były zbyt drastyczne. Pojawił się również donos na relację na żywo TVN24 z ataku rakietowego na Lwów, nadaną 24 marca, w której skarżący zauważył „szczegóły istotne ze strategicznego punktu widzenia dla obrony Ukrainy”.

KRRiT zaczyna postępowanie

Niewykluczone – jak podkreślają Wirtualne Media – że do KRRiT wpłyną kolejne skargi po materiałach związanych m.in. z masakrą w Buczy pod Kijowem. Relacje z tego wydarzenia obfitowały w zdjęcia ofiar ataku oraz masowych grobów.

Jak ustalił portal, KRRiT zareagowało na doniesienia widzów i wystąpiło do wspomnianych stacji telewizyjnych o udostępnienie wspomnianych materiałów. Jeśli okaże się, że została naruszona ustawa o radiofonii i telewizji lub inne przepisy, rada może nałożyć na nadawców kary finansowe.

Media chcą pokazywać Ukrainę oczami jej mieszkańców

W jednej z rozmów portalu Wirtualne Media na temat brutalnych przekazów wypowiadał się Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Jego zdaniem drastyczne obrazy „są częścią rzeczywistości, a zadaniem dziennikarzy ich pokazywanie”.

– Zdjęcie z dzisiejszej okładki „Wyborczej" pokazuje przerażające zbrodnie popełnione przez Rosjan w Buczy. Wybraliśmy fotografię, która nie epatuje przemocą, bez zbliżeń ciał ofiar czy ich twarzy, niepokazującą obrażeń. Widać na nim ulicę w Buczy, tak jak ją zobaczyli wyzwalający miejscowość Ukraińcy – wyjaśniał Wieliński.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama