Sceny filmowe będą kręcone w Ratuszu w Michałowie, w amfiteatrze, na plaży w Bondarach, w szkole w Michałowie. Ekipę aktorską uzupełnią mieszkańcy Michałowa, jak np. właścicielka lokalnego sklepu.
- Zawsze pokazujemy, że jesteśmy gminą otwartą dla wszystkich. Zapraszam wszystkich, a dzięki tej produkcji Michałowo będzie też gościło w domach innych. Każda kampania reklamowa się kiedyś kończy, a film będzie trwał. Film to można powiedzieć taka niekończąca się kampania reklamowa. Także napis MICHAŁOWO, który kiedyś wymyśliliśmy jako symbolizujący Hollywood Podlasia, związany był ze szkołą estradową i kampanią z pierwszą szkoła disco polo w Polsce, teraz przynosi dodatkowe korzyści, dodatkowe efekty, i właśnie nim zainteresowali się producenci filmu. Mam duże oczekiwania związane z tym filmem, ale mam nadzieję, że będzie miał on szczęśliwe zakończenie – powiedział burmistrz Michałowa Marek Nazarko.
- Tak Krzysztof Bałtyk to wymyślił, że akcja filmu dzieje się w Michałowie, ale jest też duży pretekst w filmie do tego, by akcja zadziała się w Białymstoku. Myślę, że i Białystok będzie fajnie pokazany w tym filmie – powiedział Marek Tyszkiewicz.
Film ma zmienić sposób postrzegania Podlasia. Żaden policjant nie będzie tu śledzikował i śledził mieszkańców. Miastrczko jest europejskie i nowoczesne.
- A to, co zobaczycie na filmie Marek Nazarkoobiecał , że zrealizuje w gminie – dodał ze śmiechem producent Krzysztof Bałtyk.
- Będę grał wiceburmistrza Michałowa, człowieka od czarnej roboty, który się okazuje zakochany platonicznie w pewnej kobiecie – zdradził szczegóły Marek Tyszkiewicz. - Wszyscy go mają za fujarę, bo żyje sam, a potem się okazuje, że w tym człowieku jest dużo ciepła i godności, kiedy potrafi zapanować nad całą tą lokalną społecznością działaczy i politykierów w obradach Jury i wcale nie jest pantoflarzem pani burmistrz, która przez cały film go strofuje i kpi z niego, a ma bardzo, bardzo duży wkład w końcowe spełnienie tytułowej ślicznotki.
- Kilka miesięcy temu dowiedziałam się o filmie, zaczęło się od rozmów, spotkałam się z Krzysztofem Bałtykiem i w pewnym momencie dostałam propozycję zagrania tytułowej Ślicznotki, a tak naprawdę moje zaangażowanie się rozpocznie, gdy padniewspomniany pierwszy klaps na planie. Jest to pierwszy film, w którym zagram. Mam doświadczenie w serialach i zobaczę czym się to różni. Nie mogę do końca zdradzić, co charakteryzuje moja postać, ale wyzwanie wydaje mi się ciekawe, dlatego bardzo cieszę na tę pracę. Ślicznotka trochę tu przewrotnie brzmi i nie należy patrzeć tylko na powierzchowność – zaznaczyła Beata Chyczewska tytułowa „Ślicznotka”.
- Moja postać o tajemniczym pseudonimie „Cygan”, to miejscowy przedsiębiorca, wywodzi się z lokalnego biznesu i prowadzi działania promotorskie okolicznych dziewcząt. Oczywiście Cygan wszelkimi sposobami lobbuje swoją kandydatkę, używając do tego kulturalnych argumentów, mówiąc najoględniej rękodzieła. Mam nadzieję, że ten „typ spod ciemnej gwiazdy dostarczy mi rozrywki w realizacji tej roli – powiedział Piotr Szekowski.
Oprócz zawodowych aktorów w filmie zobaczymy też osoby znane z kabaretów, znanego iluzjonistę, który zagra sam siebie oraz mieszkańców Michałowa.
Komentarze