Ziemia się nie zatrzęsła i słońca nie zasłoniła chmura, ale chyba było blisko. Po ponad ćwierć wieku wolnej Polski i na dwa lata przed jubileuszem 600-lecia miasta prezydent Łomży publicznie wyraził wątpliwość co do pochodzenia ulicy Radzieckiej.
Słowo się rzekło
Na początek cytat z obrad sesji Rady Miejskiej Łomży. Obszerniejszy cytat, żeby nie było zarzutu o "wyrywaniu z kontekstu". Wypowiedź prezydenta Mariusza Chrzanowskiego odnosi się do zgłoszonej wcześniej tego dnia interpelacji radnego Lecha Śleszyńskiego w sprawie upamiętnienia w Łomży tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego nadaniem jego imienia jakiejś "znaczącej" ulicy, rondu czy instytucji publicznej.
Oto, co powiedział prezydent:
"Pan radny Śleszyński zwraca uwagę, żeby zastanowić się nad nadaniem nazwy ulicy na część świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego. Jak najbardziej ten temat jest przeze mnie od już dłuższego czasu brany pod uwagę. Tylko to musi być ulica na pewno godna, żeby taką osobę w ten sposób uhonorować. Więc czekamy, żeby odpowiednia też ranga tej ulicy była, żeby nie nazywać też jakiejś małej uliczki gdzieś na obrzeżach miasta. Parę pomysłów mam, może też w najbliższym czasie Państwa o tym poinformuję, bo w obrębie nawet nazw ulic jest teraz ustawa, która został przyjęta odnośnie dekomunizacji ulic. W ciągu dwóch lat samorządy muszą pewne kwestie unormować. Wiem o tym, że na przykład ulica Radziecka przez niektórych, przez różne środowiska... Sam w pierwszej kadencji o to interpelowałem... Niektórzy uważają, że jest to właśnie od rajców, ale ostatnio była też u mnie dosyć duża delegacja osób pokazująca, że to jednak nie od tego, że tu siedzibę ma Rada Miejska, tylko związane jest to z czymś innym. Tym tematem się zajmę w najbliższym czasie i też tutaj uwzględniając interpelację pana radnego".
Oczywiście, nie chodzi tu językowy kształt wypowiedzi (mówiona zawsze jest mniej uporządkowana niż pisana), tylko o jej zawartość merytoryczną. Pomińmy też bezdyskusyjną kwestię potrzeby upamiętnienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
AntyRadzieccy doradcy?
Prezydent Mariusz Chrzanowski sam jednak w kontekście ustawy o dekomunizacji nazw przywołał ulicę Radziecką. Jako jedyną w Łomży.
- Oficjalnego wystąpienia w tej sprawie nie mamy, nie ma zatem oficjalnego stanowiska służb konserwatorskich - mówi Sławomir Zgrzywa z łomżyńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Dlatego moja opinia w tej sprawie może mieć jedynie charakter, powiedzmy, profilaktyczny. Nie ma żadnych wątpliwości co do tej nazwy. Pochodzi prawdopodobnie z XVI wieku i wiąże się z rajcami i domem radzieckim, w którym obradowali. Także swoim usytuowaniem w topografii miasta. Był już kiedyś "zamach" na tę nazwę, na fali pierwszej dekomunizacji nazw w naszym mieście. Wątpliwości zostały wyjaśnione i nikt już do tego nie wracał. Mam nadzieję, że tym razem też chodzi tylko o brak wiedzy. Wydaje mi się, że radni w początkach lat 90. dokładnie oczyścili już Łomżę z nazewniczych reliktów komunistycznych.
Słowa, które padły z usta prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, są równie zaskakujące, jak smutne. Wypowiedział je bowiem nie tylko jako prezydent miasta, ale także jako osoba, która wcześniej była radnym dwóch kadencji. W ten sposób wszedł do tradycji samorządu, której hołd przed wiekami oddali nasi łomżyńscy przodkowie nazwą ulicy Radzieckiej.
Wydaje się, że zakochany w historii Polski prezydent Lech Kaczyński byłby pierwszym, który zaprotestowałby przeciwko pomysłowi zmieniania tak uświęconej tradycją nazwy. Łomżyńska Starówka jest niezwykła także z tego powodu: Stary Rynek, Rządowa, Senatorska, Dworna, Farna, Długa, Krótka. Nie licząc Papieża Jana Pawła II i Henryka Sienkiewicza, nie ma tu nazw "osobowych".
I jeszcze postulat-prośba: Panie Prezydencie, proszę przedstawić społeczności Łomży skład delegacji, która Pana odwiedziła i w jednej rozmowie obaliła ustalenia naukowców. To bardzo istotne z co najmniej dwóch powodów: dobrze byłoby, aby ludzie o tak głębokiej i unikalnej wiedzy stali się autorytetami na szerszą skalę. Poznajmy ich również ze względu na przejrzystość życia publicznego. Osoby, które Panu tak skutecznie doradzają nie powinny pozostawać anonimowe. Bo może następnym razem podsuną Panu, że Łomża leży na Podlasiu.
Komentarze