W Polsce popularnymi filmami typu deepfake były obrazy wykorzystujące m.in. twarze byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego czy prezydenta Andrzeja Dudy. Po sieci krążyły nagrania, w których można było zobaczyć, jak śpiewają jedną ze znanych piosenek o narkotykach. Chociaż jakość sfabrykowanych filmów nie pozostawiała wątpliwości, że są one fałszywe – profesjonaliści są w stanie przygotować taki montaż, który trudno będzie odróżnić od prawdziwego.
Właśnie tego obawia się ukraińskie CSKiB, które ostrzega w swoim komunikacie przed rosyjską propagandą. Deepfake może być elementem cybernetycznej wojny.
„Wyobraźcie sobie, że widzicie w telewizji Wołodymyra Zełenskiego, który wydaje oświadczenie w sprawie kapitulacji. Widzicie go? Słyszycie? A zatem to prawda. Ale to nie jest prawda. To technologia deepfake. Wiedzcie, że to fejk, którego celem jest dezorientacja, zasianie paniki, podkopanie zaufania i skłonienie naszych wojsk do poddania się” – czytamy w facebookowym wpisie.
Technika tworzenia tego typu filmów wykorzystuje zaawansowane algorytmy, które pozwalają odtworzyć mimikę twarzy ofiary w taki sposób, aby dopasowane były one do podłożonego dźwięku. To doskonałe narzędzie do manipulacji, bo nawet najbardziej czujne oko może nie dostrzec nieprawidłowości. Aby „wyłapać” sfabrykowany film, warto obserwować, czy ruch ust przemawiającej osoby jest zgodny ze słowami, które wypowiada.
Ukraińskie Centrum Strategicznych Komunikacji i Bezpieczeństwa apeluje, aby nie wierzyć w filmy z wykorzystaniem wizerunku prezydenta Włodymyra Zełenskiego oświadczającego o poddaniu się rosyjskiej agresji.
„Zapewniamy – Ukraina nie skapituluje!” – czytamy w poście.
Komentarze