„Julia mieszka na polskiej wsi. Jej muzyka to death metal. Jej ulubiona rozrywka: gra na automatach. Pracuje w przydrożnym motelu dla kierowców. Jest samotna, nigdy nie miała mężczyzny, nigdy nie doświadczyła fizyczności. Julia cierpi na karłowatość, a całe jej życie podyktowane jest wzrostem – społeczność lokalna nie może zaakceptować jej odmiennego wyglądu. Wszystko się zmienia, gdy jej drogi krzyżują się z przystojnym kierowcą ciężarówki. Ich oczy się spotykają. Serce Julii bije szybciej. Mężczyzna wkrótce staje się przedmiotem jej miłosnej, niemal erotycznej obsesji” – tak „Sukienkę” opisuje jej dystrybutor. Recenzje krytyków są tylko pozytywne.
„Trudno zapomnieć tę rolę Anny Dzieduszyckiej, intensywną i przełomową w polskim kinie” – pisze na przykład Adriana Proeus z „Vouge”. Jej odczucia potwierdzają nagrody, które film już ma koncie. Zdobył statuetki Camerimage, Grand OFF i Złote Lwy.
Teraz pora na Oskara. „Sukienka” została nominowana w kategorii film krótkometrażowy. Jej wyjątkowością jest nie tylko wygląd głównej bohaterki, ale także osoba reżysera. Łysiak jest młodym twórcą – urodził się w 1993 roku. Studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim, a obecnie studiuje w Warszawskiej Szkole Filmowej. Na koncie ma tylko jeden inny obraz. To krótkometrażowy film „Techno”.
Na gali oskarowej, która odbędzie się 27 marca, być może statuetkę – jeśli wygra – odbierze nie tylko Łysiak. W kategorii najlepsze zdjęcia nominację otrzymał operator Janusz Kamiński za film „West Side Story” w reżyserii Stevena Spielberga.
Kamiński to znacząca postać w Hollywood. Urodził się i wychował w Polsce. W 1981 wyjechał do USA, gdzie najpierw pracował w fabrykach, a potem przy produkcjach filmowych. Zaczął studiować na wydziale Filmu i Sztuk Pięknych Columbia College. Sławę zyskał jako znakomity operator. Ma już na koncie Oskary za „Szeregowca Ryana” i „Listę Schindlera”.
Komentarze