Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 20:12
Reklama

Sąd wydał wyrok w sprawie nazwania prezydenta "debilem"

Koniec procesu Jakuba Żulczyka, który został oskarżony o znieważenie prezydenta. Pisarz w internetowym wpisie nazwał Andrzeja Dudę „debilem”.
Andrzej Duda, Jakub Żulczyk

Autor: Autorstwa Jakub Szymczuk, Kancelaria Prezydenta RP, Wikipiedia/ Mariusz Kubik, Wikipedia

Stało się to w listopadzie 2020 roku. Wówczas Żulczyk, poczytny pisarz odniósł się do gratulacji, jakie Andrzej Duda złożył właśnie wybranemu prezydentowi USA. Polska głowa państwa, co było szeroko komentowane, nie winszował Joe Bidenowi zwycięstwa, ale udanej kampanii wyborczej. Liczenie głosów w Ameryce jeszcze trwało, ale Jakub Żulczyk – tak jak wielu ekspertów – przewidywał, że w USA będzie nowy prezydent. Na Facebooku znany pisarz napisał: „Wszystko, co następuje od dzisiaj – doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie – to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem”.

W ocenie prokuratury, która wszczęła postępowanie z zawiadomienia osoby prywatnej, było to znieważenie prezydenta. Użyte określenie uznano za obraźliwe i niedopuszczalne jako merytoryczna krytyka, akceptowalna w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi.

Proces rozpoczął się w połowie listopada 2021 roku i już jest znane orzeczenie. „Oskarżony swoim zachowaniem nie popełnił przestępstwa, więc nie można mu przypisać odpowiedzialności karnej” – ocenił sędzia Tomasz Julian Grochowicz i wytłumaczył, że słowo „debil” nie może być rozumiane w oderwaniu od całego wpisu Żulczyka.  Dodatkowo sędzia uznał, że stopień szkodliwości czynu jest znikomy.

Wyrok nie jest prawomocny.

„Stojąc przed sądem za słowa, które napisałem na Facebooku, czuję się jak poddany, jak petent, jak członek ciemnego ludu, który władzę ma jedynie wielbić, bo do tego władza jest, aby być wielbioną. Nie, w demokratycznym społeczeństwie, którym zaczęliśmy się stawać jakiś czas temu, i którym wciąż się stajemy, to władza jest dla nas. Ma nas reprezentować i nam pomagać. A my mamy prawo — a nawet powinniśmy — reagować, gdy ta władza działa przeciwko naszym (i również swoim) interesom. Nawet kosztem bon-tonu, savoir vivru, ładnej polszczyzny i dobrego wychowania” – powiedział przed tygodniem w mowie końcowej Jakub Żulczyk.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Paweł 12.01.2022 10:02
sąsiad po co się pytasz. Zaryzykuj a sam się przekonasz
Sąsiad 10.01.2022 20:56
Acha, to teraz można mowić np. do dyrektora w pracy "dzień dobry debilu". Przestrzegam przed mówieniem "matole", bo można dostać 1000 zł kary.
Reklama