Telefony od oszustów próbujących wyłudzić pieniądze odebrało w środę co najmniej dwoje mieszkańców Łomży. Byli czujni, nie dali się nabrać i zgłosili sprawę policji.
- Tym razem telefony dotyczyły rzekomego wypadku córki – mówi Ewelina Szlesińska, oficer Komendy Miejskiej Policji w Łomży. - Mogą być jednak jeszcze inne pomysły - syn, wnuczek, kuzyn w pilnej potrzebie. Prosimy pamiętać o podstawowej sprawie: jak najszybciej należy się skontaktować właśnie z córką, synem, wnuczkiem.
Oszuści podają się za dzieci albo wnuki, a czasami za policjantów, ale zawsze próbują przekonać, że po pieniądze zgłosi się ktoś inny. I to powinien być najważniejszy „dzwonek alarmowy“. Żaden prawdziwy policjant nie będzie domagał się przez telefon przekazywania jakichkolowiek pieniędzy.
- Apelujemy do starszych osób: proszę przede wszystkim sprawdzić czy w rodzinie rzeczywiście coś się stało. Do osób, które mają starszych krewnych: prosimy być z nimi w kontakcie - ostrzegać i informować o działaniach oszutów – dodaje Ewelina Szlesińska.
Metoda oszustwa „na wnuczka“ (lub z powoływaniem się na inną osobę z rodziny), który pilnie potrzebuje pieniędzy jest znana i opisywana mediach od lat. Niestety, ciągle trafiają się osoby, które oddają oszustom cały dorobek życia, bo myślą, że pomagają bliskim.
O każdej tego rodzaj próbie należy informować policję: 997 lub 112
Komentarze