- Trwałość małżeńska jest niezwykle ważna, a życie nie jest usłane tylko różami i dostarcza wielu nieprzewidzianych sytuacji. Państwo także nieraz przeżywaliście trudne chwile, ale mimo to jesteście wciąż razem. Młode pokolenie może Was tylko podziwiać – zwracał się do par prezydent Mariusz Chrzanowski, dziękując im za wkład w rozwój miasta. Na koniec gospodarz Łomży życzył jubilatom kolejnych długich lat w zdrowiu, miłości i wzajemnym szacunku.
"Świadomy praw i obowiązków... i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe". Te słowa przysięgi małżeńskiej przeszło pięćdziesiąt lat temu wypowiedziało 80 par.
- Ten czas upłynął bardzo szybko – mówi Józef Fabiszewski. - Aż za szybko – dodaje jego małżonka Halina. - Były wzloty i upadki, ale więcej pamiętamy tych szczęśliwych chwil – podkreślają zgodnie.
- Wybrałem sobie żonę, studiowała, poczekałem na nią i w 1971 roku założyliśmy rodzinę – uśmiecha się Jerzy Cwalina. Wspólnie z małżonką przeżyli wiele różnych momentów. - Istotne jest to co wynosi się z domu, ważna jest wiara, szacunek do mężczyzny. Trzeba umieć pamiętać rzeczy dobre, umieć zapomnieć, żeby się uzupełniać, rozumieć drugiego człowieka – mówi pani Lucyna.
Po części oficjalnej był czas na symboliczną lampkę szampana. Okolicznościowy toast wzniesiony za jubilatów przez prezydenta miasta zakończyło gromkie 100 lat. Uroczystość umilił występ lokalnego wokalisty Roberta Kossakowskiego.
Komentarze