Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 18:39
Reklama

Przerwany mecz Polska - Albania. W piłkarzy poleciały butelki i telefony

Na murawę leciały butelki i smartfony. Wściekli, albańscy kibice zaatakowali piłkarzy, a na trybuny musiała wkroczyć policja. Padło jasne ostrzeżenie, że Polska może wygrać walkowerem.
Przerwany mecz Polska - Albania. W piłkarzy poleciały butelki i telefony

Autor: Łączy nas piłka/Szymon Borczuch Twitter

Polacy na spotkanie z Albanią jechali jak na wojnę. Ale piłkarską, bo nasi kibice nie chcieli żadnych konfrontacji. Potwierdzili to we wtorek, gdy 700 fanów polskiej reprezentacji zachowało się wzorowo, podczas gdy strona przeciwna wywołała futbolowy skandal.

Od hymnu

Zaczęło się już na samym początku, gdy na Air Albania Stadium zabrzmiał polski hymn. Słychać było melodię „Mazurka Dąbrowskiego”, ale już słów nie dało się wyłapać. Zagłuszali je Albańczycy, wyjąc i gwiżdżąc. Potem było spokojnie. Wydawało się, że zagłuszanie hymnu było tylko incydentem. Okazało się jednak, że im lepiej grali Polacy, tym większa wśród albańskich kibiców narastała agresja. Do 77 minuty tylko raz zostały odpalone petardy, ale potem zaczęło robić się naprawdę gorąco.

Gdy gola dla Polski strzelił Karol Świderski, na trybunach puściły nerwy. Na naszego zawodnika poleciały butelki i smartfony. Dziennikarz TVP Sport Szymon Borczuch na Twitterze pokazał, co znalazł na murawie. Kibice próbowali trafić też polskiego bramkarza, Wojciecha Szczęsnego. Ten jednak spokojnie podniósł jedną z butelek i się z niej napił.

 

[removed][removed]

Do szatni

Atak na zawodników to już było za dużo. Sędzia przerwał mecz. Piłkarze zeszli do szatni, a na trybuny wkroczyła policja. Dziennikarze sportowi ustalili, że padło ważne ostrzeżenie. Jeżeli po tej wymuszonej przerwie na murawę poleci chociaż jeden przedmiot, to Polska wygra walkowerem. To chyba pomogło, bo albańscy kibice się uspokoili, ale przed wznowieniem gry z głośników padł jeszcze komunikat w języku polskim: „Słuchajcie, nasi kibice. Prowadzimy, 1:0, nie dajmy się sprowokować. Trzymajmy kciuki, nie dajcie się sprowokować”.

 

[removed][removed]

Do incydentu doszło także podczas wywiadu dla telewizji. Dziennikarz zdążył zadać tylko jedno pytanie Karolowi Świderskiemu a zaraz potem w stronę zawodnika poleciały butelki. ­„No tak ja na pewno cieszę się z tego gola, że pomogłem zespołowi, ale gratulacje należą się całemu zespołowi, bo włożyliśmy dużo serducha w to spotkanie. I cieszę się, że wygraliśmy, trener czy też chłopaki, na konferencji przedmeczowej...” – tylko tyle zdążył powiedzieć piłkarz.

Polska wygrała spotkanie 1:0. „Mamy to! Za nami mecz w bardzo trudnych warunkach, ale najważniejsze są dziś trzy punkty, reszta schodzi na dalszy plan.” – napisał na Twitterze Cezary Kulesza, prezes PZPN.

 


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama