Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 3 stycznia 2025 23:48
Reklama

Aby pamięć trwała...

Łzami wzruszenia i owacyjnymi brawami przyjęli widzowie premierowy pokaz filmu dokumentalnego Artura Szczubełka "Sybiracy".

Łzami wzruszenia i owacyjnymi brawami przyjęli widzowie premierowy pokaz filmu dokumentalnego Artura Szczubełka "Sybiracy".

Opowieści Danuty Pieńkowskiej, Ireny Boryszewskiej i Jana Truszkowskiego wywiezionych wraz z rodzicami na Syberię w okresie, kiedy Ziemia Łomżyńska była pod władzą sowiecką, stanowią główną część obrazu. Danuta Pieńkowska i Jan Truszkowski byli na sali liceum katolickiego, gdzie odbyła się projekcja. A razem z nimi jeszcze kilkoro "sybirackich" dzieci i członków rodzin wywiezionych, mnóstwo młodzieży z wielu łomżyńskich szkół. Do nich przede wszystkim zwrócił się Jan Truszkowski

- Byliśmy karani nie za to, że byliśmy przestępcami, ani nawet za to, że byliśmy jakimś "zagrożeniem" dla ustroju komunistycznego, ale za to że byliśmy Polakami. Bo jakimi przestępcami czy zagrożeniem mogli być kobieta, która właśnie urodziła dziecko i jej dwutygodniowy synek Jerzy, który jest tu wśród nas. Albo nasza "leśna dziewczynka" Nina. Jej mama urodziła ją już w syberyjskiej tajdze po tygodniach podróżny w bydlęcych wagonach - opowiadał wzruszony starszy pan, którego książka zainspirowała twórców filmu.         

- Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest Henryk Felter – mówi reżyser Artur Szczubełek. - Bardzo mu dziękuję. I wszystkim, którzy przyczynili się do powstania filmu. Jestem tak wzruszony, że z trudem mogę coś powiedzieć. 

Zebrał po seansie moc podziękowań i gratulacji od starszych i młodszych odbiorców, także księdza biskupa pomocniczego diecezji łomżyńskiej Tadeusza Bronakowskiego.  Wiele osób, zwłaszcza nauczycieli, dopytywało o możliwość zorganizowania projekcji, zdobycia płyty z filmem. Te kwestie jeszcze nie zostały rozstrzygnięte. Wiadomo, że w najbliższy piątek odbędzie się pokaz "Sybiraków" w Kolneńskim Ośrodku Kultury i Sportu.     


Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 27.02.2015 22:28
No i co tam po pokazie w Kolnie? Pan JAN pierwsze szeregi. A Pani NINA - też była? Pozdrowienia z NOWOGRODU!
Gość 24.02.2015 19:47
Dziękujemy za pamięć o sybirakach, tylko jedno pytanie: zanim Państwo przystąpili do realizacji filmu - skąd była wiedza o rodzinach "sybirackich"? Od Pana Jana i Pani Niny? Trochę nam przykro, ponieważ w naszych rodzinach są - jeszcze - sybiracy, nestorka rodziny w dniu 12 kwietnia skończy 90 lat, jej siostra 4 marca 81lat. Może te osoby też miałyby coś do powiedzenia, a gwarantuję, że tak. Historia jest niesamowicie ciekawa, ale z jakichś powodów zamiatana pod dywan. Swego czasu PAN JAN chciał ją wziąć w swoje posiadanie, ale się nie udało. Pozdrawiam.
Reklama