Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 22:14
Reklama

Budowa wstrzymana. Trzeba było ewakuować...400 ślimaków

Umowy podpisane, ciężki sprzęt przygotowany, pracownicy chętni do działania. Wtem, nagle na drodze do budowy biurowca pojawiają się chronione w Polsce ślimaki. Jak poradzić sobie w takiej sytuacji? Wziąć wiadra, łopaty i ewakuować małe stworzenia w bezpieczne miejsce.
Budowa wstrzymana. Trzeba było ewakuować...400 ślimaków

Autor: iStock / screen facebook DEMIURG

Ślimak winniczek pod częściową ochroną

W Polsce ochroną objęte są ślimaki winniczki, których średnica muszli jest mniejsza niż 30 mm. Zgodnie z ustawą, pozyskiwanie mniejszych odmian zagrożonego gatunku może podlegać karze grzywny lub nawet aresztu. Wiedzieli o tym inwestorzy z pewnej poznańskiej firmy, którzy spotkali gromadę niewielkich stworzeń w miejscu, gdzie planowana jest budowa biurowca.

Wiedzieli, jak temu zaradzić

Aby móc wbić przysłowiową „pierwszą łopatę” i wyciąć drzewa na działce przeznaczonej pod inwestycję, przedsiębiorstwo postanowiło zwrócić się po pomoc do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jak twierdzą inwestorzy, dzięki dobrej współpracy z instytucją, udało się szybko udało się uzyskać zgodę na przeniesienie siedliska w bezpieczne miejsce. Warunkiem stawianym przez RDOŚ było udokumentowanie przedsięwzięcia za pomocą raportu oraz fotografii wykonywanych na wszystkich jego etapach.

Pracownicy ruszyli do akcji

Firma inwestująca w budowę poprosiła o pomoc w przesiedleniu ślimaków swoich pracowników. Do akcji zgłosiło się kilkanaście osób. Grupa ochotników zaopatrzyła się w wiadra i łopaty, a następnie przeniosła stworzenia w nowe miejsce. „Akcja ślimak zakończona sukcesem! Ostatnio sporo u nas eko inicjatyw, ale ta wydaje się być wyjątkowa.” – relacjonował inwestor w mediach społecznościowych.

„Cała akcja została udokumentowana fotograficznie, sporządzony został również protokół wskazujący metodę zbierania, przybliżoną ilość ślimaków oraz nową lokalizację siedliska. Ten raport przekazaliśmy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.” – relacjonowała „Gazecie Wyborczej” rzeczniczka prasowa firmy Karolina Kosińska. Ostatecznie udało się ewakuować około 400 ślimaków. Fotorelację z nietypowej akcji swoich pracowników przedsiębiorstwo udostępniło w poście na Facebooku.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama