- Najdłuższym jak do tej pory dystansem na zawodach, jaki pokonał Piotr były 33 kilometry. Tym razem najlepszy na świecie biegacz po schodach podjął nowe wyzwanie i stanął na starcie górskiej 100 kilometrowej trasy wokół Krynicy - relacjonuje Andrzej Korytkowski, prezes i szkoleniowiec klubu.
Piotr Łobodziński, który nie miał doświadczenia w biegach ultra, bardzo dobrze zniósł wysiłek i ukończył zawody w 9 godzin i 46 minut. O 12 minut wyprzedził go zawodnik światowej czołówki biegów ultra - Hawks Hayden (USA), a trzecią lokatę ze stratą 6 minut do Łobodzińskiego wywalczył Czech Cauidis Marek.
Jak relacjonuje Piotr Łobodziński, z Amerykaninem biegł do około 50. kilometra, następnie rywal powoli zaczął zwiększać przewagę.
- Nasz zawodnik jest bardzo zadowolony z debiutu bo myślał, że będzie dużo ciężej, jedynie czego zabrakło to pobytu w górach przed tym startem – dodaje Andrzej Korytkowski.
Jak zwykle w aktywności klubu Prefbet-Sonarol, nie był to jedyny sukces w minionego weekendu. W V Biegu O Złotą Podkowę Kasztanki w Sulejówku na starcie stanęło 212 osób w tym 82 kobiety. Pierwsze miejsce wśród kobiet oraz czwarte w ogóle zajęła Ewa Jagielska, dla której to było drugie zwycięstwo w ostatnich dniach.
Mateusz Niemczyk zwyciężył na dystansie 10 km podczas VIII Biegu o Złotą Górę w Kartuzach.
Monika Nawrat podczas półmaratonu rozegranego w Pile w kategorii open kobiet zajęła 6. lokatę, natomiast podczas tych zawodów odbyły się Międzynarodowe Mistrzostwa Policji, w których biegaczka zwyciężyła (1:26,56).
- Kolejna impreza, w której wzięliśmy udział to zawody lekkoatletyczne imienia Eugeniusza Lokajskiego w Warszawie, gdzie na trzech naszych reprezentantów, dwoje osiągnęło rekordy życiowe. Szczególnie duży "skok" wynikowy zrobiła juniorka młodsza Wiktora Grabowska, która w biegu na 400 metrów poprawiła się aż o 2,48 s. osiągając dobry wynik 58,72. Również o rekord życiowy postarał się młodzik Bartosz Rogiński w biegu na 200 m (23.54), a na tym samym dystansie Bartosz Jurak osiągnął czas 23,22 – opowiada Andrzej Korytkowski.
Komentarze