Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 18:37
Reklama

Zakrętkowe Bractwo Pomocy. Wsparcie, które ma twarz każdego z Nas. Dziękujemy!

Bywało tak, że trafiały do nas całe przyczepy worków, reklamówek i kartonów. Setki kilogramów. Innym razem ktoś przynosił niewielką torebkę wypełnianą nakrętkami, zbieranymi z sumiennością w domowym zaciszu. Byli też tacy, którzy regularnie dzielili się z nami swoimi zbiorami. Pamiętamy sytuacje, gdy wnuki dowoziły nakrętki z innych miast, a nawet spoza granic Polski.
Zakrętkowe Bractwo Pomocy. Wsparcie, które ma twarz każdego z Nas. Dziękujemy!
Pawełek Stelmaszyński z rodzicami w studiu Telewizji Narew. Artur Filipkowski właściciel Grupy Medialnej Narew przekazał pieniądze ze sprzedanych nakrętek.

Autor: M.Siok

 

Dziś nie sposób wymienić każdego z osobna. Niemniej jednak mamy nadzieję, że słowo: Dziękuję dotrze wszędzie tam, gdzie powinno. Każdy z tych gestów pomocy sprawiał, że przez kilka lat organizując “Zakrętkowe Bractwo Pomocy” wspólnie mogliśmy dzielić się dobrem. Wesprzeć Pawełka i jego rodzinę. To tylko dowód na to, że w naszej Łomży potrafimy być czuli na potrzeby innych i otworzyć swe serca, kiedy przyjdzie taka potrzeba.

Historia wobec, której nie mogliśmy pozostać obojętni

Pawełka pracownicy Grupy Medialnej Narew poznali dzięki osobie wrażliwej. Pomagaliśmy już wcześniej dzieciom, którym choroby czy urazy odebrały szanse na życie w całej pełni. Może dlatego pewnego dnia usłyszeliśmy w słuchawce telefonicznej opowieść o chłopcu ze wsi Surały, który przyszedł na świat z jednym punktem w skali Apgar, bo lekarze z nieznanych przyczyn uznali, że przy trzecim dziecku nie zrobią Annie Stelmaszyńskiej cesarskiego cięcia, choć wcześnie dwa razy byli absolutnie pewni, że tak trzeba.

Pawełek ma mózgowe porażenie dziecięce pod postacią spastycznego niedowładu 4-kończynowego, padaczkę, wyrzuty i prężenia kończyn dolnych i górnych, częste infekcje dróg oddechowych, refluks żołądkowo-przełykowy, trudności w karmieniu przejawiające się brakiem odruchu ssania i przełykania oraz krztuszeniem się. A tak po prostu: każdy dzień to dla chłopca gigantyczne wyzwanie i cierpienie. Dla jego rodziców też.

Paweł dziś ma już 8 lat. W maju tego roku przyjął pierwszą komunię. Jest znacznie wyższy i więcej rozumie. W domu zdecydowanie daje o sobie znać.

- Na początku było bardzo ciężko. Na szczęście na swojej drodze spotkaliśmy ludzi, którzy wyciągnęli do nas pomocną dłoń. Dziś jest już lepiej. Najważniejsze, że sobie radzimy. I choć nie jest łatwo, nie wyobrażamy sobie, by Pawełka z nami nie było. Bez niego wszyscy byśmy płakali – przyznaje Wiesław Stelmaszyński, tata Pawełka.

Najważniejsza jest obecnie rehabilitacja. Zarówno ta w Centrum Rehabilitacji pw. Św. Rocha w Łomży, jak i ta w domu.

- Paweł bardzo lubi spotkania z Panią Kasią. Wystarczy, że tylko wstawi go w pionizator, a on już się śmieje, a jak zacznie go łaskotać to słyszy Pawła cały dom - opowiada Wiesław Stelmaszyński. - Znają się dosłownie na wylot – dodaje.

Orszak dobrej woli

Osoba, która powiadomiła nas o Pawełku, była pierwszą w orszaku dobrej woli. Tworzyły go także setki osób, które od lat przynosiły do nas plastikowe zakrętki. Zbierali je sami, w szkołach, firmach, bursach, biurach. W Łomży i wielu innych miejscowościach. Co kilka miesięcy udawało nam się zebrać przynajmniej tonę. Kupowała je od nas firma, która przetwarza je na coś pożytecznego. Każdy grosz z tej akcji Artur Filipkowski, szef Grupy Medialnej Narew przekazywał Annie i Wiesławowi Stelmaszyńskim. Do rodziny trafiły właśnie pieniądze za kolejny transport zakrętek. Ostatnie. Kwestie organizacyjne, niezależne od nas, uniemożliwiły nam ich dalsze zbieranie.  

- W naszej redakcji gościliśmy osoby, które przynosiły nam małe torebeczki i wielkie wory z nakrętkami - mówi Artur Filipkowski. - Szczególnie wzruszające były sytuacje, gdy swoje niewielkie zawiniątka, przekazywały nam starsze osoby. Mieliśmy takich przyjaciół, którzy pojawiają się u nas regularnie, choć jest to dla nich na pewno spory wysiłek. Przynosili je, bo wiedzieli, że tym samym mogą przyczynić się do czegoś pięknego. Wspierali rodzinę w walce o zdrowie Pawełka – dodaje.

Prosimy juz do nas zakrętek nie dostarczać. Orszaku dobrej woli przerywać jednak nie chcemy. Wciąż możemy pośredniczyć w przekazywaniu państwu Stelmaszyńskim różnego rodzaju pomocy od instytucji, firm i osób prywatnych w innej formie. Każdy, kto będzie chciał przekazać Pawełkowi odrobinę serca, może skontaktować się z redakcją Telewizji Narew (tel. 86 216 74 44, ul. Stary Rynek 13). Umożliwimy bezpośredni kontakt z rodziną.

Telewizja Narew od wielu lat angażuje się w pomoc dzieciom, których nie oszczędził los. Pośredniczymy w przekazywaniu darów, informujemy o wszelkich działaniach na rzecz potrzebujących i pomagamy w ich organizacji. Wciąż będziemy to robić.

Wszystkim, którzy byli częścią “Zakrętkowego Bractwa Pomocy” z głębi serca DZIĘKUJEMY!



Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama