Chodzi o spółkę Solgar Polska z Warszawy, która wprowadza do sprzedaży suplementy diety. To m.in. witaminy, zioła i mikroelementy, wytwarzane przez amerykańską spółkę Solgar Inc. „Sprzedawane są one zarówno w punktach sprzedaży stacjonarnej, głównie w aptekach, jak i przez internet.” – precyzuje UOKiK, który przyjrzał się działalności firmy. Okazało się, że przez wiele lat detaliści nie mogli sprzedawać produktów tej marki taniej, niż w cenach odgórnie narzuconych przez Solgar Polska. Konsumenci zmuszeni zostali do przepłacania za produkty, bo gdyby sprzedawcy mieli wolną rękę w kształtowaniu ceny, mogliby ją obniżyć.
„Niedozwolone porozumienie trwało co najmniej od marca 2010 r. do przynajmniej października 2017 r. Ustalenia początkowo miały formę pisemną i były wprost wyrażone w antykonkurencyjnych zapisach zawartych w umowach łączących Solgar Polska z dystrybutorami. Dodatkowo, porozumienie wspierane było przez działania o charakterze nieformalnym, oparte na kontaktach e-mailowych, telefonicznych oraz bezpośrednich spotkaniach. Od 2015 r. zmieniono treść umów z dystrybutorami i usunięto z nich postanowienia odnoszące się do stosowania ustalonych detalicznych cen odsprzedaży. Solgar Polska i dystrybutorzy detaliczni nadal jednak podejmowali uzgodnienia w oparciu o kontakty e-mailowe, telefoniczne, a także bezpośrednie spotkania.” – ujawnia kulisy postępowania UOKiK.
Firma monitorowała także ceny przedstawiane przez swoich partnerów handlowych i jeśli któryś z nich próbował sprzedawać suplementy taniej, groziły mu „środki odwetowe”. Miała to być utrata preferencyjnych warunków współpracy, a nawet wypowiedzenie umowy.
„Nałożyłem na Solgar Polska karę ponad 1,2 mln zł. Postępowanie wykazało również, że odpowiedzialność za zmowę ponoszą dwie osoby ze ścisłego kierownictwa spółki. Istotny wpływ na funkcjonowanie zmowy miał Prezes Zarządu oraz członek zarządu Solgar Polska, którzy koordynowali i nadzorowali działania pozostałych pracowników spółki związane z ustalaniem cen.” – mówi prezes UOKiK.
Tomasz Chróstny, a urząd wskazuje dwie osoby, które mają do zapłacenia 187,5 tys. zł oraz ponad 93,7 tys. złotych.
Komentarze