Podczas głośnych obrad w sprawie „Lex TVN”, szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz złożył wniosek o odroczenie obrad do 2 września. PiS przegrał to głosowanie. Za odroczeniem głosowało 229 osób, przeciw było 227. Po stronie opozycji stanęła część posłów Gowina. Jednak po długiej przerwie marszałek sejmu, radząc się prawników, uznała, że nastąpił błąd, bo wniosek lidera PSL formalnie nie wskazał daty powrotu do obrad. W efekcie doszło do reasumpcji głosowania wniosku lidera PSL. Tym razem, dzięki poparciu m.in. posłów Pawła Kukiza, przepadł.
Reasumpcja - czym jest i kiedy do niej dochodzi?
Reasumpcja to ponowne rozpatrzenie sprawy przez ten sam organ, jest to jednoznaczne z równoczesnym uchyleniem skutków uprzedniego rozstrzygnięcia. Głosowanie można powtórzyć w kilku jasno określonych przypadkach. Sprawę tę porządkuje regulamin Sejmu:
- W razie gdy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości, Sejm może dokonać reasumpcji głosowania
- Wniosek może być zgłoszony wyłącznie na posiedzeniu, na którym odbyło się głosowanie
- Sejm rozstrzyga o reasumpcji głosowania na pisemny wniosek co najmniej 30 posłów
- Reasumpcji głosowania nie podlegają wyniki głosowania imiennego
Aby reasumpcja głosowania była uzasadniona, wnioskodawcy muszą wykazać, że miał miejsce błąd, który uniemożliwił odzwierciedlenie woli posła. Chodzi tutaj na przykład o awarię systemu do zliczania głosów.
Dotyczy ona przypadków niezależnych od woli parlamentarzysty. Wyklucza to ponowne głosowanie z powodu np. pomyłki.
Komentarz eksperta
Zdaniem Dr. Mikołaja Małeckiego, który uczy prawa karnego na Uniwersytecie Jagiellońskim, wczorajsza reasumpcja głosowania w sejmie była nielegalna.
„Przepis artykułu 189 wymaga, by zaistniały uzasadnione wątpliwości co do wyniku głosowania - tylko pod takim warunkiem możliwa jest jego reasumpcja. Wyniki głosowania co do odroczenia obrad Sejmu zostały ustalone, były jednoznaczne i powinny być wiążące. Marszałek zapowiedziała dane głosowanie i zostało ono przeprowadzone, jego wynik w tym zakresie nie budzi wątpliwości.” – wyjaśnia Dr Mikołaj Małecki.
Zdaniem eksperta ewentualne wątpliwości muszą być "uzasadnione", a nie wynikać z widzimisię marszałka lub chęci posła, aby po fakcie zmienić swój głos. Znawca prawa dodaje, że przepis nieprzypadkowo dodaje: "uzasadnione" wątpliwości, a nie jakieś mgliste, subiektywne wątpliwości jednej czy dwóch osób. Uzasadnione, a więc istniejące obiektywnie i racjonalne. Mają one dotyczyć "wyników" głosowania, a nie dowolnej kwestii, na którą ktoś się powoła.
Dr Mikołaj Małecki wyjaśnia, że chodzi głównie o problemy techniczne, jakie mogą powstać przy głosowaniu: niedziałająca karta poselska, urządzenia nie zliczają głosów, błąd w sumowaniu głosów.
"Nawet nieprecyzyjny co do treści charakter głosowanego wniosku nie uzasadnia powtórzenia głosowania, jeśli co do istoty rzeczy wszyscy zdają sobie sprawę, czego dotyczy głosowanie (tu: odroczenia obrad)." – pisze na swoim blogu Dogmaty Karnisty Dr. Mikołaj Małecki.
Komentarze