Oszustwo na wnuczka
Oszuści często posługują się książkami telefonicznymi, z których wybierają osoby o imionach często występujących u osób starszych, następnie dzwonią na wybrany numer telefonu. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby oszukiwana osoba uwierzyła, że rozmawia z kimś ze swojej rodziny i sama wymieniła jego imię oraz inne dane, pozwalające przestępcom wiarygodnie pokierować dalszą rozmowę.
Kiedy oszustowi (tzw. "wnuczkowi") udaje się nakłonić osobę pokrzywdzoną do „udzielenia pożyczki” informuje, że nie będzie mógł osobiście odebrać pieniędzy i podaje sposób przekazania pieniędzy komuś innemu. Przestępcom chodzi o to, aby skłonić ofiarę do przekazania pieniędzy nieznajomemu, mimo że będzie widziała oszusta po raz pierwszy w życiu.
Oszustwo na policjanta
Schemat oszustwa jest prosty. Dzwoniący mężczyzna lub kobieta podaje się za policjanta i informuje o prowadzonych działaniach przeciwko oszustom. Aby uwiarygodnić swoje działanie, naciągacz często prosi, by oddzwonić pod nr 997 tuż po rozłączeniu się z nim. Dzięki tak zwanej regule 30 sekund na linii dalej pozostaje oszust, który potwierdza (już jako dyżurny policji) słuszność sprawy. Oszukane osoby zostają wówczas poproszone o to, by spakować do reklamówki wszystkie pieniądze, jakie mają w domu i wyrzucić przez okno. Tam stoi już „policjant po cywilnemu”.
Reguła 30 sekund - o co chodzi?
"Kiedy dzwoni do nas telefon i okazuje się, że po drugiej stronie rzekomo ma być policjant z centralnego biura śledczego, on z kolei prosi o uwiarygodnienie: możemy sprawdzić te informacje - tak nam mówi, wystarczy odłożyć telefon i zadzwonić na numer 997. To jest ta reguła około 30 sekund, która dotyczy telefonu stacjonarnego. Jeżeli odłożymy słuchawkę, podniesiemy ją ponownie i nie minie 30 sekund, to tak naprawdę połączenie nie zostało przerwane i na linii mamy wciąż tę osobę, która do nas dzwoniła"- wyjaśnia komisarz Krzysztof Nowacki, oficer prasowy policji.
Oszustwo na wypadek
Przestępstwo zaczyna się również od wykonania telefonu. Przestępcy dzwonią do wybranych przez siebie ofiar i przekazują nieprawdziwe informacje o rzekomym wypadku drogowym, który spowodowali. Oszuści podają się za członka rodziny ofiary. Grają na emocjach i mówią o konieczności przekazania pieniędzy na przykład na kaucję, aby uniknąć aresztu.
Oszust prosi osobę o przekazanie wskazanej kwoty pieniędzy osobie, która się do niej zgłosi, bądź pozostawienie gotówki w umówionym miejscu. Po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa.
Oszustwo na blika
Coraz bardziej popularnym oszustwem jest to z wykorzystaniem systemu płatności mobilnych (BLIK). Przestępstwo polega na wyłudzeniu kodu do autoryzacji przez telefon. Oszuści zdobywają najpierw hasła do facebookowych kont naszych znajomych. Logują się w serwisie, a potem nawiązują z nami kontakt. Proszą o podanie kodu „blik”, umożliwiającego dokonanie płatności elektronicznej. Motywują to rozpaczliwymi wiadomościami z prośbą o pomoc. Tłumaczą, że właśnie stoją przy kasie i chcą zapłacić za zakupy, ale ich karta akurat w tym dniu straciła ważność lub opisują trudną sytuację, w której akurat pilnie potrzebne są pieniądze. Policjanci nazywają ten sposób metodą “na blika”. W takiej sytuacji najlepiej zadzwonić bezpośrednio do takiego znajomego i zweryfikować sprawę.
Oszustwo na kryptowaluty
Inwestycje w kryptowaluty, a także na rynku Forex co do zasady są legalne, ale oszuści wykorzystując fałszywe serwisy internetowe, podszywają się pod pośredników i oferują ułatwienia w inwestowaniu. Przestępcy nakłaniają potencjalnych pokrzywdzonych do przekazania pieniędzy, obiecując wysokie i szybkie zyski bez ryzyka. Proponują pomoc przy inwestowaniu.
Najczęściej w trakcie przeglądania popularnych portali społecznościowych, pokrzywdzonym wyświetlały się artykuły reklamowe dotyczące inwestowania w kryptowaluty. Dla przyciągnięcia uwagi i uwiarygodnienia informacji w banerze reklamowym były wykorzystywane wizerunki znanych osób, które w krótkim czasie dzięki współpracy z pośrednikiem rzekomo miały się wzbogacić. Z osobami zainteresowanymi inwestowaniem kontaktował się wtedy fałszywy konsultant, który - najczęściej posługując się obcym akcentem - wyjaśniał, jak działa strona i jak w szybki sposób można zarobić.
Osoby, które się na to zdecydowały, były namawiane do instalowania na swoim komputerze ogólnodostępnego oprogramowania, umożliwiającego przestępcom jego zdalną obsługę. Tym samym pokrzywdzeni udostępniali zawartość pamięci swojego dysku oraz umożliwiali dostęp do bankowości internetowej. Ostatecznie zamiast zysków, z ich kont znikały wszystkie zgromadzone tam środki, a czasami nawet zaciągnięto na nich pożyczkę.
Co robić aby nie stać się ofiarą oszustwa?
- bezwzględnie stosuj zasadę ograniczonego zaufania;
- informuj policję o każdej próbie oszustwa pod numerami alarmowymi 112,
- policja prowadząc czynności nigdy nie bierze od obywateli pieniędzy,
- krytycznie podchodź do każdego telefonu informującego o zdarzeniach i sytuacjach wymagających naszej pomocy finansowej,
- konsultuj się z najbliższymi w przypadku kontaktu osoby potrzebującej twoich pieniędzy,
- nie informuj nikogo o ilości pieniędzy, które masz w domu lub przechowujesz na koncie;
- zadzwoń do kogoś z rodziny, zapytaj o to, czy osoba, która prosiła cię o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętaj, że nikt nie będzie miał ci za złe tego, że zachowasz się rozsądnie;
- nie otwieraj drzwi osobom ci nieznanym, tym bardziej, jeżeli przebywasz mieszkaniu lub domu sam;
- nie przekazuj osobom podającym się za funkcjonariuszy służb mundurowych żadnych środków pieniężnych i kosztowności.
Komentarze