Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 15:23
Reklama

Centrum Integracji Społecznej w Kolnie wizyta studyjna - [VIDEO]

Misją Centrum Integracji Społecznej (CIS) jest aktywizacja społeczna i zawodowa osób zagrożonych wykluczeniem społecznym oraz działania długofalowe mające wpływ na postawę człowieka i jego sposób funkcjonowania w środowisku. Zadaniem CIS jest odbudowywanie i podtrzymywanie u osób wykluczonych społecznie, zdolności do samodzielnego i efektywnego pełnienia ról społecznych a także samodzielnego poruszania się po rynku pracy, prowadzącego do zatrudnienia w różnych formach: u pracodawcy, samozatrudnienia (praca na własny rachunek lub w spółdzielni socjalnej).

3-letnia Ola potrzebuje pomocy. Trwa zbiórka pieniędzy.

PILNE – Olunia ma śmiertelnie chore serce! Potrzebuje operacji, by dalej żyć! Serduszko niedomaga, po chwili wysiłku usta i paluszki tej malutkiej dziewczynki stają się fioletowe, oddech ciężki… Z Olą jest źle, dlatego nie ma czasu do stracenia – błagamy o Twoją pomoc! Znaczenie ma każdy dzień...

Rodzice Oli: Nasza córeczka Olunia urodziła się w maju 2017 roku. Niestety chwilę radości z narodzin naszego dziecka od razu zastąpił przeraźliwy strach… Pod koniec ciąży okazało się, że coś jest nie tak z serduszkiem naszej córeczki. Nie zdążyliśmy pojechać na specjalistyczne echo serca do Warszawy, bo Ola tak bardzo chciała być z nami, że przyszła na świat za wcześnie, tuż przed badaniem… Po narodzinach okazało się, że Ola ma wadę serca i że nie jest to zwykła anomalia, ale wiele wad, poważnych, śmiertelnych. Córeczka ma przełożenie pni tętniczych, ubytek w przegrodzie międzykomorowej, ubytek w przegrodzie przedsionkowej, zwężenie tętnicy płucnej…

To był szok… Zamiast pięknego początku życia Olunię czekała dramatyczna walka ze śmiercią. Szpital, kolejne badania, rozmowy z lekarzami, przerażająca niepewność, co będzie dalej, czy uda się pomóc Oli, czy przeżyje? Buczenie medycznych urządzeń, a w ogromnej sali szpitalnej ona – malutka, krucha, bezbronna, która bez respiratora nie mogła nawet złapać tchu… Dopiero co przyszła na świat, powinna cieszyć się życiem, a nie o nie walczyć!

Nasza kruszynka miała zaledwie dwa miesiące, gdy przeszła poważną operację prawostronnego zespolenia Blalock-Taussig. Bez tego nie mogła nawet samodzielnie oddychać… Wada serca jest jak tykająca bomba – nigdy nie wiadomo, kiedy wybuchnie. Przy wysiłku fizycznym, którym jest nawet chwila zabawy, barwi usta i palce na kolor siny, kolor śmierci… Ola musi odpoczywać, ciężko oddycha, zauważyliśmy, że bardzo szybko się męczy. Z każdym dniem jest coraz gorzej… Ola rośnie, a serce nie daje rady pompować krwi. Zdrowy człowiek ma saturacje (czyli nasycenie krwi tlenem) na poziomie 96-100%. U Oluni jest to tylko 77-78%... To bardzo, bardzo mało.

Mierzymy saturacje, podajemy leki, chronimy przed infekcjami, które przy chorym serduszku mogą być śmiertelne… I drżymy ze strachu o jej życie. Olunia ma 3 latka, do tej pory trzykrotnie leżała w szpitalu. We wrześniu nasza pani doktor zaleciła nam, abyśmy zasięgnęli opinii innych ośrodków, które mają większe doświadczenie w leczeniu tego typu wad serca. Zostaliśmy wypisani do domu przed planowanym konsylium… Do dzisiaj nie poznaliśmy planu leczenia Oleńki, nie ma zaplanowanej operacji, a stan naszej córeczki pogarsza się z każdym dniem… Prawda jest taka, że w Polsce Oleńka ma niewielkie szanse na życie. Przypadek córeczki jest trudny, wada serca skomplikowana. Nadzieja na życie wciąż jest, ale a każdym dniem jest jej coraz mniej…

Szukając ratunku, skontaktowaliśmy się z różnymi szpitalami dziecięcymi w Europie… Austria dała nam zielone światło – chcą zoperować Oleńkę! Córeczka dostanie szansę na życie, na to, by dożyć dorosłości… Tam Ola będzie jednak prywatnym pacjentem, za leczenie i operację będziemy musieli zapłacić. Konieczny będzie też transport medyczny do szpitala… To wszystko generuje koszty, których sami nie jesteśmy w stanie zapłacić. 7 maja musimy być w klinice – mamy niecałe 3 miesiące, by zebrać środki!

Nie chcemy niczego innego, by nasza córeczka mogła cieszyć się życiem i zdrowiem, a jej serce biło zdrowym, mocnym rytmem… By czekały ją kolejne piękne lata. Aby jednak tak się stało, Ola musi żyć! Zwracamy się z gorącą prośbą o wsparcie. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę, bo to ona przyczyni się do tego, by uratować życie naszego dziecka.

Powyższa informacja pochodzi ze strony https://www.siepomaga.pl/ola-chylinska. Na tej stronie można również wesprzeć małą Aleksandrę i przyczynić się do tego by mogła żyć normalnie...


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama