Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 15:45
Reklama

Przedszkola pod kontrolą NIK: musi być więcej i lepiej

Demografię z powiązaniu z oczekiwaniami rodziców powinien bardziej uwzględniać samorząd Łomży planując organizację systemu opieki przedszkolnej. Podstawowy problem to brak miejsc dla wszystkich dzieci, którym najwcześniejsza edukacja przysługuje.

Demografię z powiązaniu z oczekiwaniami rodziców powinien bardziej uwzględniać samorząd Łomży planując organizację systemu opieki przedszkolnej. Podstawowy problem to brak miejsc dla wszystkich dzieci, którym najwcześniejsza edukacja przysługuje.

Na ten problem zwraca uwagę Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie po przeanalizowaniu stanu bazy oświatowej w kraju m.in. w niektórych miastach i gminach województwa podlaskiego. Jednym z ośrodków, który znalazł się „pod lupą” była Łomża. 

Kontrolerzy NIK zwrócili przede wszystkim uwagę jak samorządy będą przygotowane do wprowadzenia nowych przepisów dotyczących wychowania przedszkolnego od 1 września 2017 roku. Zaczęli jednak od analizy tego, co się działo w tej sferze w ostatnich kilku latach. Podkreślili, że już w roku szkolnym 2014/2015 zabrakło w łomżyńskich placówkach miejsca dla około 60 trzy i czterolatków. Na nieco mniejszą skalę problem powtórzył się także w następnym. Edukacyjny sezon 2016/2017 może być pod tym względem krytyczny: obowiązek szkolny dotyczyć będzie znów siedmiolatków, czyli w przedszkolach zostanie wiele dzieci młodszych o rok, a dojdzie kolejna "porcja" trzylatków. Nawet dla 10 tysięcy z nich w województwie podlaskim może zabraknąć miejsc.    

Według oceny NIK, Łomży „istniejąca baza oświatowa pozwala na zaspokojenie ok. 88% potrzeb na miejsca przedszkolne od 1 września 2017 roku”, czyli  poza systemem wczesnej edukacji może pozostać całkiem spora grupa dzieci.

Władze Łomży nie zapowiadają likwidowania przedszkoli, ale też nie przewiduje się budowy nowych. W istniejących raczej nie ma szans na zwiększenie liczby miejsc. Jedyne wyjście to przekonywanie rodziców starszych przedszkolaków do posyłania ich do grup w podstawówkach. Problem w tym - co zauważyli także kontrolerzy NIK - że opieka "przedszkolna w przedszkolu" różni się jednak na korzyść od "przedszkolnej w szkole". Ta pierwsza oznacza 10 godzin z dzieckiem, druga 5 godzin, a potem świetlicę, pierwsza - trzy lub cztery posiłki, druga - jeden, pierwsza -jedna lub dwie osoby do pomocy nauczycielowi, druga - tylko sporadyczne wsparcie jedynego pedagoga.   

Inne możliwe rozwiązanie to wsparcie powstawania niepublicznych jednostek opieki przedszkolnej, ale pierwszy tego rodzaju w Łomży wniosek stowarzyszenia Edukator nie znalazł uznania władz miasta.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama