Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 09:51
Reklama

Wyroki za znęcanie się nad psami. Kopał i dusił małego yorka

Chciał ukarać roczną suczkę za to, że pobiegła w stronę jezdni. Małego yorka kopał i przyduszał do ziemi. Zareagowała przejeżdżająca obok samochodem kobieta. Zapadł wyrok w jego sprawie

Autor: iStock

York - rok więzienia, prace społeczne, zakaz posiadania zwierząt

Kobietę zaalarmował skowyt, jaki usłyszała, jadąc samochodem jedną z ulic Lublina. Zatrzymała się i zobaczyła na chodniku mężczyznę, który znęcał się nad yorkiem. Kopał psa, bił pięściami i przyduszał zwierzę do ziemi. Kiedy kobieta zaczęła krzyczeć, mężczyzna wziął zwierzę pod pachę i szybko odszedł.

Te wydarzenia z połowy marca może by uszły mu na sucho, gdyby kobieta nie zadzwoniła na policję. Mężczyznę udało się odszukać i skierować sprawę do prokuratury. Ta jednak sprawę umorzyła, ale to nie był jej koniec, bo prozwierzęca fundacja Ex Lege złożyła zażalenie na tę decyzję i śledczy ponownie musieli zająć się sprawą. Finał był zupełnie inny. „Sprawa trafiła do sądu, gdzie Fundacja Ex Lege pełniła rolę oskarżyciela posiłkowego.” – relacjonuje fundacja.

Dzięki temu, w maju 31-letni Michał K. z Lublina został skazany za znęcanie się nad zwierzętami na rok ograniczenia wolności, 30 godzin prac społecznych miesięcznie (przez rok) i przez dwa lata nie może posiadać żadnych zwierząt. York został mu odebrany. Sam oskarżony tłumaczył, że była to kara za to, że zwierzę pobiegło w stronę ruchliwej jezdni. Wyrok nie jest prawomocny.

 

Lepperek - 8 miesięcy więzienia, grzywna, zakaz posiadania zwierząt

Tak samo jak kilka dni temu nieprawomocnie został skazany przedsiębiorca z Lublina. Miał kundelka, którego nazwał Lepperek. W lutym 2020 roku skrajnie zaniedbanego psa na terenie jednej z firm zobaczył przechodzień i zawiadomił służby. Okazało się, że biznesmen Marek Sz. tak zaniedbał zwierzę, że ledwo chodziło, a skóra opinała wystające żebra. Lepperek był w tak złym stanie, że weterynarze zdecydowali się go uśpić.

Mężczyzna w pierwszym procesie został skazany na 1,6 tys. zł grzywny. W ponownym kara jest wyższa, bo to 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 4 tys. zł wpłaty na rzecz organizacji prozwierzęcej, opłacenie podobnej wielkości kosztów leczenia psa i zakaz posiadania zwierząt przez dwa lata.

 

Owczarki - grzywna, nawiązka, utrata psów

Prawomocny wyrok za to zapadł kilka dni temu w sprawie Roberta S. To mieszkaniec powiatu Ryckiego (województwo lubelskie), który w internecie oferował szczeniaki owczarka środkowoazjatyckiego. Ogłaszał, że psy są za darmo, ale kiedy Ex Lege zaczęła drążyć temat okazało się, że to regularna, ale nielegalna hodowla. „O tym, że Robert S. sprzedaje na portalu OLX - pod przykrywką ogłoszeń o oddaniu psów za darmo - powiadomił nas anonimowy zgłaszający. Jak się okazało, w momencie gdy kupujący kontaktowali się z ogłoszeniodawcą, ten ostentacyjnie wskazywał cenę 1000-1500 zł za 1 psa.” – opisuje fundacja.

Mężczyzna dodatkowo został oskarżony o posiadanie bez zezwolenia jeszcze jednego psa rasy niebezpiecznej – amerykańskiego pitbulla. W sumie został skazany na grzywnę w wysokości 2 tys. złotych, nawiązkę w wysokości 1 tys. zł i mężczyzna ma wpłacić na rzecz Skarbu Państwa 1,3 tys. zł. Stracił też wszystkie psy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama