Sportowe emocje
- Myślę, że czas najwyższy było spotkać się na trybunach. Piłkarze potrzebują kibiców, a my kibice odrobinę adrenaliny i sportowych emocji na żywo – mówiła tuż przed meczem Karolina z Łomży. - Jestem tu także dla syna, który gra w piłkę. Było to dla niego bardzo ważne, by być na trybunie i obserwować grających piłkarzy – kontynuowała.
Z kolei pan Ryszard przyszedł na mecz z synem i wnuczkiem.
- Pamiętam, jak przychodziłem tu z moim ojcem. Wówczas na stadionie było całkiem inaczej. Potem miałem chwilę przerwy, ale generalnie zadowolony jestem, że tu przyszedłem – opowiadał Pan Ryszard.
Jak się okazuje, wiernymi kibicami są kobiety, zwłaszcza, gdy na bramce stoi syn. Wówczas obecność na meczu jest obowiązkowe.
- Wielka radość, bo zawsze kibicowaliśmy drużynie ŁKS-u. Ostatnio oglądaliśmy transmisje w telewizji, a dzisiaj jest okazja na żywo uczestniczyć, więc super fajnie spędzony czas – mówiła oglądając z zielonych krzeseł grę swojego syna Anna Sobieska.
Żółte i czerwone kartki
Od 13. minuty Orzeł grał w dziesiątkę. Wszystko za sprawą czerwonej kartki, którą otrzymał kolneński bramkarz. W sumie, zawodnicy obu drużyn otrzymali jeszcze 6 żółtych kartek. Mimo gry w osłabieniu to zawodnicy Orła otworzyli wynik spotkania strzelając bramkę na początku drugiej połowy meczu. ŁKS wyrównał z karnego w 69 minucie spotkania. Minutę później "ełkaesiacy" mieli drugą okazję na bramkę z karnego, ale jej nie wykorzystali. Emocji nie brakowało.
W przerwie meczu wicemarszałek województwa Marek Olbryś wręczył symboliczne czeki przedstawicielom ŁKS 1926 Łomża oraz Orła Kolno. Czeki były wizualizacją dotacji jakie otrzymały obydwa kluby. ŁKS zainkasował 80 tys. zł, Orzeł 50 tys. zł oraz piłki i torby sportowe.
- Te najpoważniejsze prezenty to 80 tysięcy dla ŁKS Łomża i 50 tysięcy dla Orła Kolno. Zespoły dostały dofinansowanie z urzędu marszałkowskiego. Natomiast te drobniejsze to piłki dla obu drużyn i torby sportowe – powiedział Marek Olbryś. - Wszystko po to, by młodzież z Ziemi Łomżyńskiej rozwijała swoje piłkarskie talenty. By gra była równie znakomita, jak atmosfera tego meczu dwóch zaprzyjaźnionych drużyn – dodał.
Drużyna z Kolna również otrzymała piłki i torby sportowe od włodarza miasta Kolno.
Mecz przyjaźni
Jeszcze przed spotkaniem mecz określano mianem: meczu przyjaźni.
- Jest to mecz dwóch od dawna zaprzyjaźnionych drużyn - z radością ocenił spotkanie Andrzej Duda, burmistrz Kolna. - ŁKS Łomża i Orzeł Kolno wzajemnie się wspierają i darzą szacunkiem. Rywalizacja jest na wysokim poziomie, a po meczu piłkarze są pozytywnie do siebie nastawieni. Ja oczywiście kibicuję drużynie Orłów. Niemniej jednak trzymam kciuki także za ŁKS, i mam nadzieję, że w następnym sezonie spotkamy się w wyższej lidze – dodał burmistrz.
Kibice z Kolna i z Łomży wspólnie dopingowali swoje drużyny. Spotkanie obserwowali także samorządowcy, działacze sportowi oraz prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski.
– Wszyscy w Łomży liczymy na awans naszej drużyny. Ja wierzę, że będzie możliwy także dzięki wsparciu miasta. Wprowadziliśmy stypendia sportowe i nie wycofam się z takiej formy pomocy dla klubu – zapewnił Mariusz Chrzanowski. - Sytuacja w klubie jest już stabilna, są środki. Brakuje jeszcze wyników, na które wszyscy czekamy – z nadzieją dodał prezydent.
Niekoniecznie dobry finał, dla Łomży
Mimo przewagi w ataku, gospodarze nie potrafili strzelić kolejnej bramki. Bramkę zdobyli za to zawodnicy z Kolna w ostatniej akcji meczu, kiedy w doliczonym czasie gry wszyscy czekali już na gwizdek sędziego kończący spotkanie.
Na trybunach zasiadło kilkaset osób, co na łomżyńskim stadionie nie zdarzało się ostatnio zbyt często. Mecz transmitowała na żywo Telewizja Narew, więc mieszkańcy naszego województwa otrzymali w sobotni wieczór solidną porcję sportowych piłkarskich emocji.
Komentarze