- 16 maja przypada rocznica śmierci Świętego Andrzeja Boboli. Od 14 już lat w tym czasie realizowane są uroczystości ku jego czci. W tym roku procesja ma charakter pielgrzymki motocyklowej – tłumaczył ksiądz kan. Andrzej Popielski, proboszcz parafii pw. Św. Andrzeja Boboli w Łomży.
Motocyklowa pielgrzymka wyruszyła spod Kościoła oo. Kapucynów w Łomży, miejsca w okolicach, którego w latach 1638 – 1642 przebywał Święty Andrzej Bobola. Następnie motocykliści z relikwiami świętego przejechali do trzech kościołów stacyjnych: Łomżyńskiej Katedry, Opactwa Panien Benedyktynek oraz kościoła pw. Św. Andrzeja Boboli, gdzie odprawiona została Msza Święta z poświęceniem motocykli.
- Na życie należy patrzeć przez pryzmat drogi, po której nie tylko chodzimy, ale także jeździmy. Święty Andrzej Bobola na tych dróżkach świetnie się odnalazł. Chciał dotrzeć do każdego, i każdemu okazać miłość Pana Boga. My chcemy dotrzeć do tych współczesnych wędrowców, jakimi są kierowcy, zwłaszcza Ci na motorach. Dlatego zgromadziliśmy ich, by wspólnie przemierzyli bobolański szlak, czyli powędrowali drogami, które on przemierzał przed laty – wyjaśniał o. Janusz Tereszczuk, kapłan Towarzystwa Jezusowego.
W motocyklowej pielgrzymce wzięli udział motocykliści z Białegostoku, Łomży, Suwałk, Zambrowa czy Grajewa. W sumie ulicami Łomży przejechało kilkaset motorów,
- Tak naprawdę kilometry nie mają żadnego znaczenia, zwłaszcza teraz. Chcemy po prostu być ze sobą. I to jest dla nas najważniejsze. Pandemia sprawiła, że jeszcze bardziej doceniamy to, że możemy się spotkać – mówił Janusz Niewiarowski będący prezesem Żwiązku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Okręgu Warmińsko-Mazurskiego, który na pielgrzymkę motocyklową do Łomży przyjechał z Mazur w towarzystwie kolegów z Grupy Motocyklowej ‘’Rysie Sejny”.
Jazdy na motorze nie można porównać z niczym innym. Ryku silników też. Zmotoryzowani pielgrzymi modlili się w intencji udanych wyjazdów i powrotów z motocyklowych wypraw.
Komentarze