Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 11 stycznia 2025 05:02
Reklama

Święto nadal potrzebne

Znamienne, że jest to jedyny dzień w roku, kiedy przypominamy sobie, że żyjemy wśród ludzi pracy - mówi Zenon Piechociński, od niedawna emeryt, ale wierny uczestnik pierwszomajowych wydarzeń w Łomży.

Znamienne, że jest to jedyny dzień w roku, kiedy przypominamy sobie, że żyjemy wśród ludzi pracy - mówi Zenon Piechociński, od niedawna emeryt, ale wierny uczestnik pierwszomajowych wydarzeń w Łomży.      

- Na te demonstracje, kiedy były obowiązkowe, nie chodziłam. Teraz uważam, że koniecznie trzeba wziąć udział w nim udział - mówi Anna Jakubowska, stomatolog. Wraz z Zenonem Piechocińskim i jeszcze kilkoma lub kilkunastoma osobami, niekoniecznie działaczami lewicy, tradycyjnie spędza 1 Maja na ulicach Łomży.

- Święto ma może dramatyczne  korzenie, bo wiąże się z nimi śmierć ludzi, którzy walczyli o ośmiogodzinny dzień pracy - podkreśla Anna Jakubowska. - Ale obecnie jest już świętem radości i miłości.

Skromne rozmiary manifestacji nie zniechęcają uczestników.

- Najlepszym dowodem jak ważne jest to święto jest fakt, że żadna z opcji politycznych, która miała w Polsce władzę nie zdecydowała się go zlikwidować. Natomiast każda próbuje je przejąć. A 1 Maja się broni, bo stoi za nim idea uniwersalna, ogólnoświatowa - tłumaczy Zenon Piechociński.

W lokalnym wydaniu jest to także idea "łomżyńska". Uczestnicy z transparentem "Wolność - Równość - Braterstwo", flagami Polski i Unii Europejskiej (1 maja to także rocznica naszego wejścia tam), kwiatami tradycyjnie odwiedzają ważne dla miasta miejsca. Zaczynają od ratusza i tablicy poświęconej pierwszemu po odzyskaniu niepodległości prezydentowi miasta, Władysławowi Świderskiemu (1919 - 1934). Witają się też z Hanką Bielicką na jej ławeczce przy Farnej. Potem wędrują do prawnika Bohdana Winiarskiego, przewodniczącego trybunału w Hadze, którego popiersie znajduje się przy łomżyńskim sądzie i jednym z banków. Kolejnymi przystankami są tablica poświęcona województwu łomżyńskiemu na budynku pierwszego Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Polowej oraz obiekty szkoły muzycznej, czyli dawnego więzienia, do którego trafiali komuniści, ale też inni przeciwnicy władzy.

Uczestnicy majowej manifestacji zostawiali wszędzie kwiaty i - wyjątkowo - sadzonki świerka.

- To Puszcza Białowieska zagrożona wycinką przez rządzących przyszła do Łomży - przesłanie wyrażone małymi iglakami tłumaczy Anna Jakubowska.

Zenon Piechociński nie ma żadnych wątpliwości: 1 Maja jako święto ludzi pracy, symbolizujące też inne wartości, ma cały czas swoje znaczenie i jest potrzebne.                           


Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 01.05.2016 19:45
???
Reklama