Wyobraź sobie, że podchodzisz do kasy, pakujesz zakupy i nagle okazuje się, że nie masz przy sobie portfela. Firma Walletmore wyprzedziła swoim innowacyjnym pomysłem wszelkie znane dotychczas formy płatności. Powstał chip, który wszczepiony pod skórę, przekazuje informację o rachunku bankowym klienta jednym ruchem dłoni.
Prosty, ale niezbyt tani zabieg
Koszt tego wynalazku to 200 euro, czyli nieco ponad 900 złotych. Jest to zatem alternatywa nieco droższa niż tradycyjne karty płatnicze. Zabieg trwa bardzo krótko. Wszczepienie tej niewielkiej płytki zajmuje jedynie 15 minut. Cyfrowa rzeczywistość dziwi coraz mniej, jednak procedura wstawienia implantu może nieco szokować. Kupujemy zestaw, który musimy zabrać ze sobą do chirurga i poprosić o jego wszczepienie. Zabieg jest przeprowadzany w znieczuleniu miejscowym, bez utraty krwi.
Popularność rośnie
Na całym świecie zaimplantowano w ten sposób już 100 tysięcy osób. W samej Europie skorzystało z tej możliwości ponad 100 osób, w Polsce tylko 32. Choć implant stworzony został przez Polaka, nie jesteśmy zbyt optymistycznie nastawieni do tego typu innowacji. Być może potrzebujemy czasu, aby przekonać się do nowych technologii, jednak wśród komentujących podnoszą się też głosy niepewności, czy maleńkie płytki nie posłużą w przyszłości do kontrolowania poczynań społeczeństwa.
Na płaceniu się nie skończy
„Kiedy ruszam ręką, nie widać, że coś tam jest. Oprócz małej blizny, która naturalnie zostaje po zabiegu. W codziennym życiu w ogóle nie czuć, że ma się wszczepiony pod skórą implant” – mówił w rozmowie z Polsat News wynalazca chipu i szef Walletmore Wojtek Paprota. Tłumaczył również, że wybór miejsca, w którym zostanie zainstalowany, ogranicza jedynie wyobraźnia użytkownika. W przyszłości firma Walletmore planuje urozmaicić działanie urządzenia m.in. o otwieranie drzwi czy logowanie do komputera.
News4Media, fot. iStock
Komentarze