Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 11 stycznia 2025 04:38
Reklama

Łomżyńskie "taśmy negocjacyjne"

Nurkowanie pod plastikowymi taśmami i jazda po torze przeszkód. Kuriozalne i zawstydzające miasto sceny rozgrywają się przy budynku dawnego Urzędu Wojewódzkiego w Łomży, gdzie mieści się kilka poważnych i odwiedzanych instytucji.

Nurkowanie pod plastikowymi taśmami i jazda po torze przeszkód. Kuriozalne i zawstydzające miasto sceny rozgrywają się przy budynku dawnego Urzędu Wojewódzkiego w Łomży, gdzie mieści się kilka poważnych i odwiedzanych instytucji.

Do "wygrodzenia" kolorowymi wstęgami tworzywa części parkingu przy ul. Nowej doszło już kilka miesięcy temu. Jesienią uprawomocniły się sądowe wyroki przyznające prawo do działek spadkobiercom dawnych właścicieli, którzy zostali wywłaszczeni z naruszeniem prawa, gdy doszło do budowy siedziby władz ówczesnego województwa łomżyńskiego. Spadkobiercy postanowili ze swoich uprawnień skorzystać. Metalową bramką zagrodzili jedyny wjazd na parking na zapleczu budynku (ten od frontu jest dostępny tylko dla pracowników), taśmami wyznaczyli "zakazany" teren na środku placu. Władze miasta przygotowały prowizoryczne wjazdy na pozostałą część parkingu i taki stan utrzymywał się do tej pory.         

Odwiedzający regionalny oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (oraz jego biuro powiatowe), oddział KRUS, delegaturę Kuratorium Oświaty czy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków zdążyli się przyzwyczaić do dziwnych porządków.

Od kilku jednak dni jest jeszcze dziwniej. Uprawomocniły się kolejne wyroki i taśmy zabraniają już nie tylko wjazdu na prawie cały parking (pozostało tylko kilka miejsc przy budynku), ale także korzystania z chodników. Klienci instytucji na zmianę klną i śmieją się z porządków w dawnym mieście wojewódzkim. Problem może stać się jeszcze poważniejszy za kilka tygodni, gdy planowane było rozpoczęcie drugiego etapu remontu siedziby Łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej, którą stanowi skrzydło budynku biurowego.

Jak informuje Łukasz Czech z Ratusza, właściciele spornych działek zaproponowali, że sprzedadzą je miastu, ale...

- Możemy rozmawiać o cenach określonych przez rzeczoznawcę, ale nie o 500 złotych za metr, jakich oczekują właściciele - tłumaczy.

Wiadomo już, że wojewoda, do którego nadal należy budynek przy Nowej (zarządzany przez miasto) pieniędzy na wykupienie parkingu nie znajdzie. Pozostają negocjacje między władzami Łomży a właścicielami "najdroższego" parkingu w mieście.       


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama