Izabela Metelska funkcję dyrektora Hospicjum pw. Świętego Ducha w Łomży pełniła od 15 maja ub. r. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej poinformowała, iż z dniem 31 grudnia 2020 roku została odwołana z dotychczasowego stanowiska. Według niej ma to związek ze wskazywaniem nieprawidłowości, które mają być bardzo poważne.
- Nie chcę wszystkiego omawiać na forum, gdyż są to rzeczy dotyczące naprawdę bardzo wrażliwych, newralgicznych tematów, uderzające głównie w pacjenta. Tego najsłabszego, najbardziej bezbronnego, który liczy na naszą pomoc. Łomża powinna mieć dobrze prosperujące hospicjum. Świadczenia muszą być na wysokim poziomie. I ten poziom powinien się zwiększać z roku na rok. Niestety tak się nie dzieje. Dlatego bardzo proszę o zajęcie się tą sprawą - apelowała do radnych była dyrektor.
Wtedy też poinformowała, że wszystkie swoje wnioski zawarła w piśmie, które złożone zostało do Mariusza Chrzanowskiego, prezydenta Łomży, a także do Alicji Konopki, przewodniczącej Rady Miasta.
We wspomnianym dokumencie mowa jest m.in. o niezgodnych z prawem działaniach zarządu, przyjmowanie pracowników, którzy nie spełniają wymagań ustalonych przez NFZ, nieprawidłowej kwalifikacji pacjentów do hospicjum i zakładu opiekuńczo - leczniczego, nieprzestrzegania listy oczekujących na przyjęcie czy spadku jakości i ilości wykonywanych świadczeń.
Jak sama podkreśla, pewne nieprawidłowości widziała już dużo wcześniej, gdyż przedtem była pielęgniarką zajmującą się pacjentami w Hospicjum pw. Świętego Ducha w Łomży.
- Te uchybienia dało się zaobserwować podczas mojej pracy jako pielęgniarka. Niestety z racji mojego ówczesnego stanowiska nie mogłam dotrzeć do sedna całej sprawy. Więc nie miałam pełnej informacji, co właściwie odbywa się w hospicjum. Ale jeszcze raz powiem, iż to, że dzieje się coś złego widziałam od samego początku. W momencie, gdy zostałam już dyrektorem to miałam dostęp do większej ilości danych, znacznie szerszych wiadomości. Widziałam to z trochę innej strony. Nie od strony łóżka pacjenta, ale od strony zarządzania. Wtedy zaczęłam obserwować rzeczy, z którymi nie mogłam się zgodzić - tłumaczy.
Dlaczego już wtedy nie było żadnej reakcji? Trudno powiedzieć. Jednak Teresa Steckiewicz, prezes Hospicjum pw. Świętego Ducha w Łomży stanowczo wszystkiemu zaprzecza. Podkreśla, iż gdyby pojawiały się jakiekolwiek zarzuty w związku z funkcjonowaniem placówki to przez 27 lat nie mogłaby ona prowadzić swojej działalności.
- Muszę powiedzieć, iż była niejedna kontrola i nikt nie wykrył żadnych nieprawidłowości. Tylko nagle pani Izabela coś odkryła. Jeżeli zakład nie posiada żadnych zaległości, opłaca wszystkie faktury, nie ma żadnych pożyczek i rzetelnie płaci wynagrodzenie pracownikom to o czym my tu mówimy – pyta Teresa Steckiewicz.
Komentarze